-H-hej - usłyszałam za sobą głos
Odwróciłam się, po czym ujrzałam Dean'a. Był w krótkich spodenkach firmy Lemon Chlothing, a jego tors nie ukrywał jaki kolwiek materiał. Grzywka bezwładnie opadała na jego czoło. Wyglądał jednym słowem słodko. Posłałam mu lekki uśmiech i wymamrotałam 'cześć', po czym z powrotem utkwiłam swój wzrok w jogurt, który zaczęłam mieszać łyżką.
-Dobrze ci się spało ? - zapytał blondyn siadając koło mnie
-Tak, dziękuję. A tobie ?
-W porządku - odparł - Przepraszam ...
-Nie... to ja przepraszam. Nie powinnam na ciebie naskakiwać, za to, że opowiedziałeś mi o swojej dość nie przyjemnej przeszłości - popatrzyłam się w jego stronę
-Jeszcze raz chcę ci powiedzieć, że do tego nie wrócę.
-Obiecujesz ?
-Obiecuję - ukazał swoje dwa dołeczki
Przybliżyłam swoje usta, do jego, by po chwili delikatnie musnąć jego wargi. Przez moje ciało przeszły ciarki, a w brzuchu zaczęło latać tysiące motylów. Tęskniłam za jego dotykiem, za jego ustami. Minął zaledwie jeden dzień od naszej sprzeczki, ale i tak się za nim mocno stęskniłam. Przez ten jeden dzień jego usta nie napierały na moje, jego dłonie nie były owinięte wokół mojej talii, a jego oczy nie były zapatrzone w moje. Wtem do kuchni przyszedł zdezorientowany Kieran. Fakt. Byliśmy pokłóceni, a teraz się całujemy... Zresztą...
-Idziemy nad jezioro - uśmiechnął się - Idziecie ?
-Umm... jasne. Tylko przebiorę się w kostium i możemy iść - odwzajemniłam gest
-Okay, czekamy na podwórku - odparł
Brunet wyszedł, zostawiając znów nas samych w pomieszczeniu. Oznajmiłam Dean'owi, że idę się przebrać, ale ten sobie z tego nic nie zrobił i poszedł na górę za mną. Przynajmniej poszedł do swojego pokoju. Z szafy wyjęłam niebieski kostium kąpielowy, a sekundy później byłam już niego przebrana i gotowa do wyjścia. Szybko zabrałam swój czerwony ręcznik i wyszłam z pomieszczenia, napotykając Dean'a w swoich czarnych kąpielówkach. Wyglądał nieziemsko...w dodatku miał odkryty tors... no i jeszcze te mięśnie... Nie zorientowałam się, że wpatruje się w jego ciało. Zarumieniona zeszłam po schodach na dół, słysząc tylko chichot chłopaka za sobą. Wszyscy czekali na podwórku, tak jak oznajmił wcześniej Kieran. Kiwając głową, że możemy iść, ruszyliśmy w drogę. Nie obyło się bez rozmowy z Cattie i Phoebe, o mnie i o Dean'ie. 'Pogodziliście się już ?', 'wiedziałam, że wszystko się ułoży' ... Taaaaaaak. Około 5 minut później rozkładaliśmy swoje ręczniki, nad pięknym, dużym jeziorem. Było cudownie, w dodatku świeciło słońce. W przeciągu 10 minut mogłabym się opalić na 'czekoladkę'. Położyłam się na swoim ręczniku, po czym zaczęłam obserwować jak Kieran, Kit i Sean wbiegają do wody, by po chwili się w niej zanurzyć.
-Dean, ty nie wbiegasz z nimi ? - zaśmiałam się
-Nie, wolę być tutaj, przy tobie - uśmiechnął się, ukazując swoje dołeczki
-Nawet nie wiesz ile dla mnie znaczysz - odparłam wpatrując się w piasek
-Spójrz na mnie. W moje oczy.
Podniosłam swoją głowę, by po chwili napotkać jego piękne brązowe tęczówki wpatrujące się w moje. On znaczy dla mnie zbyt wiele. Zbyt wiele bym mogła go stracić. Nie chcę, by była to miłość na kilka dni, tak samo jak z Mark'iem. Nie mówię, że będziemy ze sobą do końca życia... Ale nie chcę się z nim rozstawać. Kocham go i teraz wiem, że jest połową moje małego serca. Częścią mnie. Kiedy widzę te jego błyszczące oczy, moje nogi stają się z waty. Wtedy uświadamiam sobie, że jest mój, a ja jestem jego.
-Ej my też pójdziemy się chyba wykapać. Wracamy za jakieś 10 minut - powiedziała Cattie, puszczając jednocześnie oczko w moją stronę
-Okay - przytaknęłam
W mgnieniu oka dziewczyny znalazły się w wodzie pluskając ją we wszystkie strony. Wariatki. Położyłam się na brzuchu, by dać promieniom słońca opalić moje dosłownie białe plecy. Zamknęłam oczy i rozkoszowałam się chwilą. Nic mi nie było trzeba oprócz Dean'a obok, słońca i spokoju. Po chwili czułam dwie, duże dłonie w masujące krem do opalania w moją skórę.
***
-Kochanie wstawaj - czułam jak ktoś lekko mną potrząsa
-Gdzie ja jestem ? - otworzyłam oczy
-Nad jeziorem Ness - zaśmiał się blondyn - Zasnęłaś i spałaś ... około 40 minut. Nie chcę byś się spaliła i by cię potem piekło.
-Spałam ? Serio ? No cóż, dobrze, że mnie obudziłeś - uśmiechnęłam się - Gdzie inni ?
-W jeziorze - odparł -Przyszli i znów poszli, kiedy spałaś.
-A ty się kąpałeś ? - zapytałam
-Nie. Cały czas leżałem przy tobie i głaskałem po głowie - ukazał swoje dołeczki
Zaśmiałam się, po czym wstając złapałam chłopaka za rękę. Zaczęłam zmierzać w stronę wody. Szliśmy, zanurzając swoje ciało coraz głębiej. Mi woda sięgała do pasa, a jemu do łydek. No cóż... Co jakiś czas czułam jak jakieś malutkie rybki ocierają się o moje stopy. Po kilku chwilach woda sięgała mi prawie do szyi, za to Dean'owi do połowy brzucha. Różnica wzrostu między mną, a nim jest ... spora. Kiedy doszliśmy do gromadki przyjaciół, każdy popatrzył się na siebie porozumiewawczo, by po chwili zacząć chlapać w naszą stronę zimną wodą. Wszyscy się śmialiśmy i dobrze bawiliśmy. Przez 30 minut nie wychodziłam z jeziora. Pływałam, pluskałam, nurkowałam... Po prostu świetnie spędzałam czas z przyjaciółmi.
***
We thought we could make it,
We thought we could save it,
But we're far too late - nuciłam, leżąc na łóżku z zamkniętymi oczami
I'll walk the streets, I'll be screaming out your name,
But I'm running in circles, as the world slips away - otworzyłam szybko oczy, jednocześnie wstając do pozycji siedzącej
Słyszałam głos Dean'a. Na pewno jego, tylko jeszcze nie wiedziałam skąd. Rozejrzałam się po pokoju, nie widząc żywej duszy. A może to moja podświadomość nuciła tekst piosenki ? Może Dean jest teraz w swoim pokoju ? Moje plecy po chwili znów dotknęły miękkiej kołdry. Zamknęłam powieki, po czym zaczęłam znów nucić piosenkę.
And I hate to stay, but I think I might,
As this night stars to end, I won't go out without a fight,
That's right
Ze mną jest coś chyba nie tak. Znów słyszę śpiew jakiegoś mężczyzny... Ale jak, skoro nikogo tu nie ma ? Otworzyłam ponownie oczy. Postanowiłam dokładniej rozejrzeć się po pokoju. Może on jest w łazience ? Spuściłam stopy na 'podłogę'.. Jeżeli tak to można nazwać. Zdecydowanie to nie podłoga. Przecież ona nie jest miękka. Mój wzrok zjechał na dół, by po chwili ujrzeć blondyna z wymalowanym uśmiechem na twarzy. Na samą myśl, że on był tutaj przez cały czas i słyszał jak brzydko śpiewam, śmiać mi się chcę. Szybko zabrałam swoje nogi, po czym znów położyłam je na łóżku. Dean wstał do pozycji siedzącej, po czym zaczął wpatrywać się w moje oczy. Chyba się zarumieniłam, czując jak moje poliki rozpiera gorąc. Chłopak wyciągnął swoje obie ręce w moją stronę, dając znak bym się mu nie sprzeciwiała. Zrobiłam jak chciał. Po chwili siedziałam mu na nogach, a jego dłonie spokojnie spoczywały na mojej talii. Oparłam swoje czoło, o jego, po czym delikatnie cmoknęłam go w usta. Widziałam grymas na jego twarzy, wiedziałam, że zwykły całus mu nie wystarczy. Zawsze musi całować się po 'francusku' ? Moje dłonie znalazły się na jego karku, przyciągając jego wargi, do moich. W sumie to mi też tego brakowało. Nasze języki poruszały się w jednym, wolnym tempie.
-Pięknie - powiedział w trakcie całowania - Śpiewasz - oderwał swoje usta od moich
-Nie prawda, brzydko
-Nie kłóć się ze mną, okay - zaśmiał się
-Ughh. A poza tym, to kiedy ty tutaj wszedłeś ? - zapytałam
-A to już pozo stawie sobie - uśmiechnął się
W tym momencie do pokoju weszła Phoebe. Zaczęła się na nas patrzeć. Nic dziwnego, właśnie siedzę na Dean'ie okrakiem. Musi to wyglądać, albo zabawnie, albo ... dziwnie. Uśmiechnęła się pod nosem. Wtem do pomieszczenia wszedł, a właściwie to wbiegł Kieran. Miał uśmiech od ucha, do ucha.
-Słuchajcie ! Dzwonił Luke i przyjedzie jutro rano, na jakieś 3 dni !
-Luke ?! - zapytał Dean
-Tak, nie cieszysz się ?
-Bardzo - uśmiechnął się sztucznie
-Ja też nie przepadam za Luke'iem - odparła Phoebe
-Ej, no co jest z wami ? Przecież Luke jest spoko. Może przynajmniej Vanessa go polubi - uśmiechnął się
-Na pewno - popatrzyłam na Dean'a z uśmiechem, który po chwili znikł, gdyż Dean patrzył na mnie surowym wzrokiem
Po pewnym czasie Kieran i Phoebe opuścili pokój. Zostałam tylko ja i Dean. Usiedliśmy na skraju łóżka.
-On tu nie powinien przyjeżdżać. Może wszystko zepsuć. Zepsuć wszystko między nami ! - schował głowę w dłonie
-Jak to ? O co ci chodzi Dean ?
-Przeszłość - popatrzył na mnie ze łzami w oczach
_________________________________________________
Hej :) Dodaję 14. Jakiś taki nijaki mi wyszedł ;c Następny będzie lepszy ! Obiecuję ! Od razu mówię, że nie wiem kiedy go dodam, gdyż nie mam go w ogóle zaczętego ... ;c Ale postaram się go napisać i w niedziele/poniedziałek/wtorek się pojawi. Nie bądźcie źli... W gimbazie dużo zadają, pani od historii pyta nakażdej lekcji... Tragedia ... ;/// + Dostałam 2 nominacje do Liebster Award. Moje odpowiedzi i nominowane blogi znajdziecie w zakładce obok :) Much love xx
-Ughh. A poza tym, to kiedy ty tutaj wszedłeś ? - zapytałam
-A to już pozo stawie sobie - uśmiechnął się
W tym momencie do pokoju weszła Phoebe. Zaczęła się na nas patrzeć. Nic dziwnego, właśnie siedzę na Dean'ie okrakiem. Musi to wyglądać, albo zabawnie, albo ... dziwnie. Uśmiechnęła się pod nosem. Wtem do pomieszczenia wszedł, a właściwie to wbiegł Kieran. Miał uśmiech od ucha, do ucha.
-Słuchajcie ! Dzwonił Luke i przyjedzie jutro rano, na jakieś 3 dni !
-Luke ?! - zapytał Dean
-Tak, nie cieszysz się ?
-Bardzo - uśmiechnął się sztucznie
-Ja też nie przepadam za Luke'iem - odparła Phoebe
-Ej, no co jest z wami ? Przecież Luke jest spoko. Może przynajmniej Vanessa go polubi - uśmiechnął się
-Na pewno - popatrzyłam na Dean'a z uśmiechem, który po chwili znikł, gdyż Dean patrzył na mnie surowym wzrokiem
Po pewnym czasie Kieran i Phoebe opuścili pokój. Zostałam tylko ja i Dean. Usiedliśmy na skraju łóżka.
-On tu nie powinien przyjeżdżać. Może wszystko zepsuć. Zepsuć wszystko między nami ! - schował głowę w dłonie
-Jak to ? O co ci chodzi Dean ?
-Przeszłość - popatrzył na mnie ze łzami w oczach
_________________________________________________
Hej :) Dodaję 14. Jakiś taki nijaki mi wyszedł ;c Następny będzie lepszy ! Obiecuję ! Od razu mówię, że nie wiem kiedy go dodam, gdyż nie mam go w ogóle zaczętego ... ;c Ale postaram się go napisać i w niedziele/poniedziałek/wtorek się pojawi. Nie bądźcie źli... W gimbazie dużo zadają, pani od historii pyta nakażdej lekcji... Tragedia ... ;/// + Dostałam 2 nominacje do Liebster Award. Moje odpowiedzi i nominowane blogi znajdziecie w zakładce obok :) Much love xx
nijaki? jak dla mnie jest świetny <3 . życzę weny i trzymaj tak dalej ;)
OdpowiedzUsuń.
Nie marudź, że jest nijaki, bo dla mnie jest naprawdę fajny *o* jestem strasznie ciekawa co się będzie działo, gdy Luke już do nich przyjedzie.
OdpowiedzUsuńżyczę weny na następny rozdział!
zajebisty! kurde <3
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego uiewfhbweuirhwe *-*
OdpowiedzUsuńskjdhfisk super *o* czekam nn <3 weny życzę :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :**
Karu_xxx
Ojaaaa, jest genialny! Czekam na następny ! ♥
OdpowiedzUsuńJeden rozdział lepszy od drugiego *_____* Dean jest taaaaki uroczy, że jak czytam, to aż się uśmiecham :3 Czekam na następny x @sanixi
OdpowiedzUsuńJejciuu zajebiste *.* jaka przeszłość?! nie zostawiaj ludzi w niepewności!
OdpowiedzUsuń@Iziulka
On nie jest nijaki! Jest cudowny *.*
OdpowiedzUsuńNie wiem co się działo w poprzednich rozdziałach, ale mam zamiar to jak najszybciej nadrobić.. Dean wydaje mi się taki słodki jak czytałam ten cały rozdział. Życzę Ci ogromnej weny, gdyż nie mogę się doczekać następnego rozdziały :*
Pozdrawiam gorąco xoxo