poniedziałek, 2 września 2013

Chapter eight

Obudziłam się na poduszce czarnej od łez. Czyżbym płakała w nocy ? Na to wygląda. Czułam się beznadziejnie. Czułam się jakby ktoś złamał mi serce. Na prawdę. Spojrzałam na ekran IPhon'a. 11:04. Wstałam, pościeliłam szybko łóżko i powędrowałam do szafy, z której wyjęłam czystą bieliznę, jakąś luźną różową bluzkę na krótki rękawek i długie czarne rurki. Podreptałam do łazienki. Przebrałam się, po czym spojrzałam w lustro. Pierwsza myśl 'Boże. Jak ja wyglądam'. Wyglądałam okropnie. Wszystko przez te potargane włosy i dosłownie czarną twarz od makijażu. Nie zwlekając odkręciłam kurek z ciepłą wodą i umyłam twarz. Wyglądałam ... lepiej. Po jakiś 15 minutach wyglądałam w miarę dobrze. Wyszłam z pomieszczenia i poszłam w kierunku schodów, by po chwili znaleźć się w kuchni. Ku mojemu zdziwieniu, Emily zrobiła śniadanie. Zasiałam czym prędzej do stołu, bo przyznam, byłam bardzo głodna.

- Jak się spało ? - zapytała Em podając mi talerz z omletem
- Dobrze, dziękuję. - skłamałam - Emily ?
- Tak ?
- Mam jedno pytanie ... - odparłam
- Pytaj
- Bo ... ty z Sean'em, jesteś już ... długo w związku. I ... czy on miewa jakieś takie trudne dni ?
- Ale chodzi ci o to, czy jest zły, nie ma ochoty na całowanie etc ? - odpowiedziała
- Uhm. - przytaknęłam
- No jasne, że tak. Czasem nawet nie mogę z nim wytrzymać. - zaśmiała się - Ale i tak go kocham. A czemu pytasz ?
- Bo ... taki Mark ...  z klasy. To ...
- Śmiało ! - zachęciła mnie
- My ...  całowaliśmy się
- Uhuhu. Jesteście razem ?
- Em ! Nie chodzi o to. Chodzi o to, że gdy wczoraj byłam u niego oglądać film, to się pocałowaliśmy, ale potem odparł, że nie chce.
- Nie chce czego ?
- No ... całować się. I powiedział, że nie powinniśmy. - odparłam
- Nie przejmuj się nim. Może miał powód...
- Możliwe... A poza tym to świetny omlet. - uśmiechnęłam się lekko
- Dziękuję - odparła - Vanessa, ja niedługo wychodzę, bo jadę do koleżanki. Zostaniesz sama ?
- No jasne - uśmiechnęłam się
- Okej. To ja idę po torbę - odparła wstawiając swój talerz do zmywarki - I wychodzę - dokończyła


W mgnieniu oka zostałam sama w pomieszczeniu. Znów ... ja i myśli. Zjadłam omleta, talerz wstawiłam do zmywarki i wróciłam do swojego pokoju. Rzuciłam się na nie i znów zaczęłam rozmyślać. Czemu moje serce nie mogło zakochać się w jednym, porządnym chłopaku ? Było by o wiele prościej. Nie musiałabym wybierać. I wiecie co jest najgorsze ? Że chyba kocham Mark'a ... Czuję się samotnie, gdy nie ma go przy mnie, gdy jego usta nie przywierają do moich. Nie sądziłam, że kiedyś to powiem ale naprawdę go kocham. On obrócił moje życie o 180 stopni ... no i jeszcze Dean. Kiedy kogoś się kocha, wszystko wydaje się być piękniejsze. Oczywiście, gdybym nie pokłóciła się z Mark'iem, było by cudownie, ale ... niestety tak się stało i teraz leżę tutaj sama i nie wiem co mam zrobić. Powinnam mu powiedzieć, że zmienił moje życie na lepsze, czy zostawić to w takim stanie jak jest teraz i zacząć się odkochiwać ? Odkochiwać ... To chyba nie możliwe, ale można spróbować. I chyba wybiorę tą druga wersję. Nie chciałam cały dzień leżeć w jednym pomieszczeniu, leżąc i rozmyślając. Pomyślałam, że pójdę do Cattie i Phoebe. Niestety one nie mieszkają same. Nie mówię o Kieran'ie, Sean'ie i Kicie, ale o Dean'ie. Może lepiej jakbyśmy wyszły gdzieś na zakupy ? Zapomnę o wszystkim i się rozluźnię. To chyba dobry pomysł. Wstałam i wzięłam IPhon'a do dłoni. Chwilę później szukałam numeru do Phoebe w liście kontaktów. Kiedy go znalazłam nacisnęłam zieloną słuchawkę, by się z nią połączyć. Jeden sygnał, drugi sygnał. Za trzecim odebrała.

- Hej Ness !
- Cześć Phoebe - uśmiechnęłam się na dźwięk jej radosnego głosu
- Co tam ? Długo nie rozmawiałyśmy.
- Wiem ... Dzwonię do ciebie, bo ... Może wyjdziemy gdzieś we trójkę, na przykład na miasto. Ja, ty i Cattie. Hmm ?
- Jasne ! O której ?
- Zaraz ? - zaśmiałam się. Ona również
- Okey. Przyjdziemy po ciebie niedługo. - odparła
- Mhm. Do zobaczenia !

Rozłączyłam się, a IPhon'a położyłam na szafce. Na stopy założyłam Vans'y, po czym wyjęłam z szafy jakąś czarną torebkę, by po chwili schować do niej IPhon'a i portfel z około 300 złotymi. No w końcu idziemy na zakupy. Żeby się rozluźnić, trzeba zaszaleć. Zbiegłam czym prędzej na dół i wyszłam z mieszkania. Zamknęłam drzwi, a gdy się odwróciłam, na chodniku stały już dziewczyny.

-Heeeeej ! - krzyknęły obydwie, na co się zaśmiałam
-Cześć dziewczyny ! Stęskniłam się za wami.
-A my za tobą. - zachichotała Cattie - Chodźmy już co ?
-Uhm - przytaknęłyśmy
-Zaraz, zaraz. Ness ... co ty ... masz na nadgarstku.
-Ummm, nic. - odparłam, chowając ręce za siebie
-Pokaż ! Nie udawaj, że nic ! -krzyknęła Cattie

Wzięła moją dłoń, po czym spojrzała na miejsce, gdzie dzień wcześniej zrobiłam 3 cięcia. Po jej twarzy można było rozczytać różne emocje. Nie wiem czy była ona zła, że to zrobiłam, czy smutna, że się okaleczyłam, czy też zdenerwowana. Może wszystko naraz ?

-Czemu to zrobiłaś ? - zapytała Phoebe
-Musiałam. Na prawdę musiałam. - odparłam ze smutkiem w głosie - Może chodźmy po drodze wam wszystko opowiem.
-Okey - powiedziała Cattie

Ruszyłyśmy w kierunku centrum handlowego. Od mojego domu, to jakieś ... hmmm ... 20 minut. Spokojnie mogłam im wszystko wytłumaczyć.

-Opowiadaj - zachęciła mnie Cattie - Musimy wiedzieć, Ness.
-Opowiem wam szybko i zrozumiale... Podoba mi się dwoje chłopaków... Jeden to Mark, z klasy. A drugi to ... - zacięłam się
-Dean - odparła Phoebe
-Skąd wiesz ? - zapytałam
-Wiedziałam to od samego początku. Od dnia kiedy się poznałyśmy. Ten twój wzrok. - odpowiedziała - Mów dalej.
-No to ... Z Mark'iem się wczoraj całowałam, no ale on powiedział tak nagle, że nie powinniśmy tego robić i że nie chce się ze mną całować. Wiecie jak się czułam ? A szczególnie po tym jak się do siebie zbliżyliśmy. I to ... nie był nasz pierwszy pocałunek.
-I tylko dlatego się pocięłaś ? - zapytała Cattie
-Oczywiście, że nie ... Wczoraj, przed tym zdarzeniem z Mark'eim. Przyszła do mnie moja przyjaciółka, którą zostawiłam tam w południowej części Londynu. Przeprowadziła się tutaj. No i rozmawiałyśmy, kiedy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. No i ...  to był Dean i zaczął mnie przytulać, chciał pocałować. I w ten sposób pokłóciłam się z nią. A dosłownie kilka chwil wcześniej mówiłam, że nie mam chłopaka ... No, ale jak to wyglądało ? Pomyślała, że ją okłamałam, a nigdy tego nie robiłam.
-Nie martw się, w końcu się pogodzicie - uśmiechnęła się Cattie
-Mam nadzieję - odwzajemniłam gest - Ale pocięłam się, ponieważ... Tak jakby zakochałam się w Mark'u i Dean'ie. Nie wiedziałam i nadal nie wiem co mam zrobić. I jeszcze Rose się ode mnie odwróciła. Nie chcę pomiędzy nim, a nim wybierać. Wolę Mark'a, to oczywiste, ale do Dean'a mnie coś ciągnie, nie wiem co ...
-Kochana - odparła Phoebe - Nie martw się, wszystko na pewno się ułoży.
-Też tak myślę - uśmiechnęłam się
-Chodź tutaj - odparła Cattie

Wszystkie we trójkę się mocno przytuliłyśmy. Dobrze, że komuś o tym powiedziałam. Musiałam... Po około 15 minutach doszłyśmy do centrum handlowego. Masa sklepów. Tylko teraz pytanie... Do którego sklepu najpierw pójść ?

-Ej dziewczyny, chodźmy do Stradivarius'a. - zaproponowała Cattie, na co razem z Phoebe się zgodziłyśmy

Kiedy weszłyśmy do sklepu ujrzałyśmy tysiące ciuchów. Każda z nas od razu poszła w inną stronę. Ja ruszyłam w stronę sukienek. Były piękne. Neonowe, we wzorki, obcisłe, luźne. Dosłownie wszystkie. Wzięłam pierwszą lepszą i powędrowałam do przymierzalni. Zdjęłam swoje ubranie, by po chwili założyć ciuch, który wybrałam przed chwilą. Była ona obcisła w kolorze jasnego różu. Dosięgała mi do połowy ud. Wyszłam z przymierzalni, by móc zaprezentować się dziewczynom, które zapewne wybrały już z 10 ubrań. Zgadnijcie kogo zauważyłam. Dean'a. Czemu teraz ? Czemu akurat w tym sklepie ? Na moje  szczęście Dean mnie nie zauważył.  Jak najszybciej wbiegłam do przymierzalni i usiadłam na krzesełku, które tam się znajdywało. Wtem usłyszałam głos Cattie i Phoebe. Szybko wstałam i wychyliłam głowę zza zasłony. Tak jak myślałam. W rękach trzymały po kilka ciuchów.

-Ej, dziewczyny. Chodźcie tu - szepnęłam
-Co jest ? Czemu szepczesz ? - powiedziała również szeptem Phoebe - O boże, jaka śliczna sukienka ! Kup ją, kup ją !
-Ciii - przyłożyłam palec do ust - Tam jest Dean
-Gdzie ? - zapytała Cattie, odwracając głowę w poszukiwaniu chłopaka
-Przed chwilą tam stał - pokazałam ruszając głową w odpowiednim kierunku
-Ale już go nie ma - odparła Phoebe
-Nie ma ? No to dobrze. Ej, to ładnie w niej wyglądam ? - odsłoniłam zasłonę i obkręciłam się
-Jest śliczna ! Kup ją, na serio ! - powiedziała Cattie
-Ale ... nie przyda mi się ... chyba
-Przyda ci się. Na przykład na randkę ... powiedzmy ... z Dean'em ? - powiedziała Cattie, śmiesznie poruszając brwiami
-Daj spokój - powiedziałam poważnie, ale coś mi nie wyszło
-No dobra. No to może na jakąś imprezę, albo chociaż na randkę, ale z Mark'iem ?
-Okey. Biorę ją. Ale nie myślę, że z Mark'iem się ułoży.- odparłam
-Oj Ness...To  ty się przebieraj i idź za nią zapłać, a my po przymierzamy te ciuchy, okey ?
-Uhm - przytaknęłam

Zasłoniłam zasłony i zabrałam się za zdejmowanie sukienki. Kiedy już ją zdjęłam, powiesiłam ją na wieszak. Założyłam swoje spodnie i bluzkę, a potem buty. Poprawiłam sobie włosy i już miałam wychodzić, ale zgadnijcie kto stał oparty o ścianę i mi się przyglądał ? Dean.

-Dean ? Proszę cię nie mów, że stałeś tu cały czas, gdy się przebierałam ? Proszę ...
-Niestety nie mogę tego powiedzieć
-Po co tutaj stałeś ? - zapytałam
-Chciałem się tobie lepiej przyjrzeć. - odpał spokojnie
-Aha. Akurat wtedy kiedy stałam tutaj w samej bieliźnie, tak ? - skrzyżowałam ręce na piersi
-Tak. - uśmiechnął się
-Może poszedłbyś lepiej do swojej dziewczyny. Pewnie się martwi o ciebie, co ?
-Nie ma takiej potrzeby.
-A może jest ?
-A ... może nie ma ? - odparł wchodząc do przymierzalni, zasuwając za sobą zasłonę
-Co ty robisz ? - opuściłam ręce i zaczęłam się cofać, ale chwilę później dotknęłam plecami ściany

Niestety nie otrzymałam odpowiedzi. Dean przywarł do mnie swoim ciałem. Dłonią założył pasemko moich włosów za ucho, po czym delikatnie dotknął opuszkami palców mój policzek. Stałam tam jak posag. Chciałam się ruszyć, lecz nie mogłam. Nie wiem czemu, ale potrzebowałam w tym momencie bliższości. Chciałam się do kogoś przytulić... Coś mnie kusiło, by go pocałować. Dlaczego ? Nie wiem. Te jego piękne brązowe oczy, które wpatrywały się w moje. Te jego usta, które ... chciałam pocałować. Położyłam swoje dłonie na obu jego policzkach, by po chwili szybko złączyć nas w pocałunku. Teraz jego usta napierały na moje. Boże, jak on dobrze całuje. Blondyn objął mnie w tali i przysunął mnie bliżej. Cały czas się całowaliśmy, aż do momentu, gdy uświadomiłam sobie co właśnie zrobiłam. Całowałam się z Dean'em. I to ja zaczęłam go całować, a nie on. Boże ...

-J-ja p-przepraszam. Nie chciałam - wyjąkałam
-Nic się nie stało, skarbie - odparł uśmiechając się cwaniacko
-J-ja już pójdę.
-Droga wolna, kochanie. A i ... masz seksowne ciało. - puścił mi oczko
-Dzięki- uśmiechnęłam się lekko
-Do zobaczenia skarbie.

Nie odpowiedziałam. Czym prędzej wyszłam z przymierzalni, wędrując do wyjścia. Phoebe i Cattie akurat płaciły w kasach. Podeszłam do nich i powiedziałam, że musimy już wracać. Za powód podałam, że Emily zadzwoniła i kazała mi wrócić wcześniej do domu, bo wychodzi, a chciała coś ze mną załatwić. Źle się czułam, że okłamałam przyjaciółki, ale musiałam. Nie powiem im, co zdarzyło się kilka minut temu w przymierzalni. Mogłabym, ale po prostu nie chcę. No pięknie. Czyli jednak wychodzi, że jestem kłamcą ... Czemu Rose musi mieć zawsze rację ? Huh ? Wyszłyśmy ze sklepu, po czym obrałyśmy kierunek - Dom.


*Dean's Pow*

-Kochanie, którą sukienkę wybrać ? - zapytała Aria - Tą czerwoną, czy tą niebieską ?
-Wybierz, którą chcesz.
-Ej, coś cię dręczy ?
-Nie, zdaje ci się. - odparłem
-Przecież widzę, powiedz o co chodzi.
-Nie powiem ci. Nie muszę ci wszystkiego mówić ! - powiedziałem trochę głośniej
-Wiesz co ? Sama sobie kupię jakąś sukienkę, bez twojej pomocy. Jesteśmy parą, powinniśmy sobie mówić wszystko. Ty tu sobie możesz zostać, ja idę do innego sklepu - odparła zbulwersowana
-Droga wolna, kotku - powiedziałem

Zanim się obejrzałem Arii już nie było przy mnie. No i dobrze, że sobie poszła. Tylko mnie denerwuje. Moża pora na to by powiedzieć jej, że jej nie kocham i żeby się ode mnie odczepiła ? Może to by było najlepsze rozwiązanie ? W końcu to nie jest dla mnie poważny związek. Dla niej ? Możliwe. Nie mam czasu dla siebie, nie mogę umawiać się z kumplami, nie mogę obejrzeć w spokoju telewizji z braćmi i Kit'em. Co to jest za życie kurwa ? W tym wieku powinienem szaleć i się bawić. Niby chodzimy razem na imprezy, ale Aria cały czas stoi koło mnie, nie pozwala mi z nikim tańczyć. Dosłownie pilnuje mnie, bym nie flirtował z inną laską. Z zamyśleń wyrwał mnie znany mi, dziewczęcy głos. Odwróciłem się i zobaczyłem Vanessę, gadającą z Cattie i Phoebe. Postanowiłem, że odejdę z tego miejsca i przemieszczę się w dział ze spodniami, by nie mogły mnie zobaczyć. Cały czas patrzyłem się na Vanessę. Miała na sobie różową obcisłą sukienkę. Nawet bardzo obcisłą. Doskonale opinała jej kobiece wdzięki. Wyglądała w niej tak ... pięknie. Pasowała do niej. Kiedy dziewczyny odeszły, a Vanessa schowała się za zasłoną, postanowiłem, że zrobię jej niespodziankę. Założę się, że nie spodziewa się mnie właśnie tutaj, o tej porze i w tym sklepie. Podeszłem do przymierzalni, w której znajdywała się dziewczyna, po czym delikatnie odsunąłem zasłonę i oparłem się o ścianę. Vanessa akurat stała w samej bieliźnie. Oblizałem wargę na samą myśl, że kiedyś to ciało, ta dziewczyna może będzie moją własnością. Może ? Na pewno. I pomyśleć, że to ciało będzie się kiedyś pode mną wić. Dziewczyna po chwili zasłoniła swoje długie, chude nogi obcisłymi rurkami, a niedługo potem była cała ubrana. Poprawiła swoje włosy, po czym chciała już wychodzić z przymierzalni, ale niestety ja jej to uniemożliwiłem.

-Dean ? Proszę cię nie mów, że stałeś tu cały czas, gdy się przebierałam ? Proszę -odparła
-Niestety nie mogę tego powiedzieć - odpowiedziałem
-Dean ... Po co tutaj stałeś ?
-Chciałem się tobie lepiej przyjrzeć.
-Aha. Akurat wtedy kiedy stałam tutaj w samej bieliźnie, tak ? - skrzyżowała ręce na piersi - Może poszedłbyś lepiej do swojej dziewczyny. Pewnie się martwi o ciebie, co ?
-Nie ma takiej potrzeby.
-A może jest ?
-A ... może nie ma ? - odparłem wchodząc do przymierzalni, zasuwając za sobą zasłonnę
-Co ty robisz ? - opuściła ręce i zaczęła się cofać

Wpatrywała się w moje oczy przez cały czas, zresztą tak samo jak ja. Przywarłem swoim ciałem do jej. Założyłem jedno pasmko włosów za jej ucho, po czym dotknąłem delikatnie swoimi palcami jej zarumienionego policzka. Staliśmy w bez ruchu dosłownie kilka sekund, gdyż po chwili obie dłonie Vanessy, znalazły się na moich obu policzkach, by po chwili nasze wargi mogły się dotknąć.Objąłem ją w talii, po czym przysunąłem ją bliżej swojego ciała. Heloł. My właśnie się całujemy w przymierzalni. Czemu ona musi tak dobrze całować ? Nie wiem czemu, ale gdy nasze usta są złączone w pocałunku, czuję się jak w niebie. Na prawdę. Po prostu jest mi tak dobrze. Dziewczyna przerwała tą rozkoszną dla mnie chwilę, po czym odsunęła się trochę.


-J-ja p-przepraszam. Nie chciałam - wyjąkała
-Nic się nie stało, skarbie
-J-ja już pójdę.
-Droga wolna, kochanie. A i ... masz seksowne ciało - puściłem jej oczko
-Dzięki - uśmiechnęła się lekko, a na jej twarzy widać było dwa rumieńce
-Do zobaczenia skarbie.

Czemu ona mnie przeprosiła ? Za co ? Za to, że mnie pocałowała ? Przecież oboje tego chcieliśmy. No chyba, że ona myśli inaczej... Kiedy całuję się z Arią, nigdy nie czuję się tak jak... przy całowaniu z Vanessą. Przyznam, że wolę ją niż moją obecną dziewczynę. Do Arii nic nie czuję. Ale czy tak jest z Vanessą ? Kurde, co ja wygaduję. Przecież ja, Dean Richard Lemon, nie nawidzę długich związków. Ale kiedy jesem przy Ness, to coś mnie do niej ciągnie. Ciągnie mnie, by ją pocałować... Może to dziwne, ale Vanessa mi się podoba. Kurwa. Czy naprawdę jakaś dziewczyna może mi się podobać ? Nigdy nie przypuszczałbym, że może mi się podobać dziewczyna, nie mówię o tym, że mógłbym którąś kochać. Miłość nie jest dla mnie. Jak widzę jak jej siostra - Emily, całuje się z Sean'em, jak widzę jacy są ze sobą szczęśliwi i jak prawią sobie słodkie słówka to żygać mi się chce. Kiedy widzę Vanessę, jak się uśmiecha, jak się śmieje, kiedy widzę jej zakłopotanie i dwa rumieńce na jej małej twarzyczce, to uśmiech mimowolnie wkrada się na moją twarz. Ona jest taka ... urocza. Taka niewinna, choć kiedy się ją wkurzy to można pomyśleć inaczej... Chyba powinienem ją lepiej poznać. Ja po prostu chcę. Tylko, że ona źle się na mnie nastawiła. Powinienem się zmienić ? Dla dziewczyny ? Dean ... co ona już z tobą zrobiła... Kurwa.



                                                 ***************

*Vanessa's Pow*

Siedziałam na kanapie, przed telewizorem oglądając jakiś głupi teleturniej. Wtem po pokoju rozległ się dźwięk dzwonka. Wstałam, po czym pomaszerowałam do drzwi. Spojrzałam przez wizjer i zobaczyłam Mark'a. Otworzyłam drzwi i oparłam się o framugę drzwi.

-Co chcesz Mark ? - zapytałam
-Hej Ness ... Ja chciałem cię przeprosić. J-ja ... - przerwałam mu
-Za co chcesz mnie przeprosić ? Za bawienie moimi uczuciami ?
-Za to, że powiedziałem, że nie chce sie z tobą całować. Proszę wybacz mi. Nie wiem czemu to powiedziałem... Ale, jak to. 'Za bawenie się uczuciami' ?
-Mark, nie rozumiesz ? - czułam, że zaraz się popłaczę
-Nie - odparł ze smutkiem w głosie
-To ci wytłumaczę ... Kocham cię ! Przeliterować ? - łza spłynęła po moim poliku
-Ness, j-ja ...
-Co ?! Ty mnie nie kochasz ?! No i dobrze - następna łza mimowolnie spłynęła po policzku
-Uspokój się !

Chłopak złapał mnie za ramiona i wprowadził z powrotem do mieszkania. Zamknął drzwi, po czym odwrócił nas tak, że przypierałam plecami do drzwi..

-Ja też cię kocham Ness ... Kocham cię - powiedział

Natychmiast po wypowiedzeniu tych słów wpił się w moje usta, lecz po chwili rozłączyliśmy się.

-Ness ... Chciałabyś być moją dziewczyną ? - zapytał
-Tak

Przytuliliśmy się mocno, a z po policzku znów spłynęła słona ciecz. Czy on właśnie poprosił mnie o chodzenie, a ja się zgodziłam ? Czy na prawdę mam chłopaka ? To jest coś niesamowitego. Chyba stałam się najszczęśliwszą osobą na świecie. Chociaż ... chyba nie do końca. Muszę się jeszcze pogodzić z Rose i wytłumaczć jej, że Dean nie jest moim chłopakiem. I muszę coś zrobić z Dean'em. Teraz kiedy jestem z Mark'iem, nie mogę dać mu się całować. Tylko najgorsze jest to, że nie wiem czy ja dam radę się opanować. Ej, ej, ej ... Nie będę zdradzać Mark'a. Wyjdę na puszczalską ... Jeszcze tego by brakowało. Po chwili Mark oznajmił, iż musi już iść. Chłopak dał mi całusa w usta na pożegnanie, po czym wyszedł. Kiedyś, kiedy mama mi opowiadała o tym, jak to tata poprosił ją o chodzenie, o tym jaka to była szczęśliwa i że jej świat od razu zmienił się na lepsze nie wierzyłam, że jeżeli kogoś się kocha, świat może zmienić barwy, na piękniejsze. Od teraz w to wierzę ... Na prawdę.

                                                       ************


-Vanessa ! Obudź się ! Masz gościa - odparł dziewczęcy głos
-Co ? Jaki gość ? - odpałam zdezorientowana o co chodzi
-Najpierw wstań z podłogi - zaśmiała się

Otworzyłam oczy, po czym je przetarłam. Leżałam na podłodze, okryta czerwonym kocem. Czy ja zasnęłam na kanapie, a potem spadłam na podłogę ? Na to wychodzi.  Podniosłam się do pozycji siedzącej i popatrzyłam na siostrę. Stała cała uradowana. Z czego ? Hmm ?

-Z czego się cieszysz ? - zapytałam
-Możesz najpierw wstać ?
-Ugh. Jasne - odparłam

Wstałam po czym rzuciłam spojrzenie na Emily typu 'Już. Zadowolona ?'. O co mogło jej chodzić, że tak się cieszyła ?

-Masz gościa, jest w twoim pokoju - odparła
-Jakiego gościa ? O co ci chodzi ?
-Jakiegoś. Weź się uczesz i idź na górę. Powodzenia - puściła mi oczko
-Powodzenia ? Nie możesz mi powiedziec o co chodzi ? Emily !
-Nie, idź już.

Powędrowałam w stronę schodów, by po chwili wejść na górę. Poprawiłam swoje włosy, by wyglądały Okey, po czym otworzyłam drzwi od swojej sypialni. Weszłam do niej, a po chwili zamknęłam za sobą drzwi. Podeszłam do łóżka i rozejrzałam się po pokoju. Nikogo tam nie było. Ruszyłam w stronę drzwi, by wyjść z pomieszczenia. Chwyciłam klamkę i już miałam otworzyć drzwi, ale ktoś złapał mnie od tyłu w talii i pociągnął do swojego ciała. Przestraszyłam się mocno, dlatego z moich ust wydobył się krzyk. Po chwili czyjaś dłoń, znalazła się na moich ustach. Co do cholery się dzieje ?



_______________________________________________________________________________-

HEJHEJHEJHEJ :> Jak tam koniec wakacji ? Jak tam początek szkoły ? Ja już w 2 gimbazy. Hahaha. Mam nadzieję, że podoba wam się rozdział. Następny za tydzień :) Jeżeli komentujecie z anonima, bardzo was proszę o podpisanie się nazwą z twittera, albo imieniem. Postanowiłam , że nie będę robić czegoś takiego '15 Komentarzy = Next'.  Po prostu komentujcie :) Każdy komentarz sprawia mi wielką przyjemność.   Mam pytanie : Czy dodawać więcej gifów do rozdziału ? :) Napiszcie ! I czy ktoś umie robić ładne nagłówki :<     Much love X
         
                                                 Czytasz = Komentarz 
                                                                          ~A

10 komentarzy:

  1. boooski! nie wierze, że będę musiała czekać tydzień na następny rozdział i.. w sumie nie będę zaczynać bo znowu się rozpisze także rozdział cudowny! zazdroszczę wyobraźni i talentu ; 3

    @Iziulka

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny! Ciekawa jestem kto to był! Choć obstawiam, że to Dean i taką mam nadzieję! Czekam na kolejny. Będzie w poniedziałek, tak? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To opowiadanie jest świetne! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Maaatko! Serio się nie spodziewałam, że ona będzie z Mark'iem! Ale domyślam się, kto był na końcu w jej pokoju :3 Poza tym momenty z Dean'em są po prostu asdsafrjhflkrhgf! *___* Cudowny rozdział, czekam na kolejny z niecierpliwością :P A pomysł z większą ilością gifów ciekawy ;) Dużo tak świetnych pomysłów na kolejne rozdziały życzę! @sanixi

    OdpowiedzUsuń
  5. Ahhh! Chyba najlepszy rozdział jak do tej pory! Czytałam i cały czas szczerzyłam się jak głupia!:P
    I w ogóle, w takim momencie skończyć i tyle mam teraz czekać?! No wiesz co?! :P
    Kręcisz im tam ojj! I teraz co, jedna dziewczyna, dwóch facetów, z czego jeden teraz jest JEJ facetem, a tu Dean.. ahh, strasznie jestem ciekawa jak to się dalej potoczy!:D
    A co do gifów, to jak dla mnie akurat tak jak teraz jest wystarczy ;)
    Pozdrawiam!
    xAngel_87x

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny rozdział ♥ Kocham te momenty Deana i Vanessy i już się chyba domyślam kto był w jej pokoju, ale nie jestem pewna xD Ciekawa jestem jak długo będzie z Markiem... Pisz kolejny rozdział, ja tu będę niecierpliwie czekała do poniedziałku. A co do gifów, to może być więcej, ale nie musi. To twoja decyzja. Życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  7. Więcej gifów :D No i dłuższy rozdział :************ jak byś mogła <3

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny! Nie wiem, jak ja wytrzymam do następnego rozdziału, ale dam radę. Muszę dać :D Ona musi być z Deanem, nie z Markiem, z Deanem! Jezu. ja chcę już następny!

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny <3 tak więcej gifów :****
    Nie wierze że muszę czekać do poniedziałku na następny <3
    @Karu_xxx

    OdpowiedzUsuń
  10. Zajebisty rozdział . Strasznie się cieszę , że Ness jest z Markiem . Więcej !

    OdpowiedzUsuń