niedziela, 6 października 2013

Chapter Fiveteen

12:40. No to sobie pospałam. Przetarłam oczy, po czym wygramoliłam się z łóżka, ruszając wprost do łazienki, po drodze zgarniając jakieś ciuchy z krzesła. Wyglądałam okropnie. Tłuste włosy, w dodatku potargane, oczy podkrążone... Ech, tragedia. Szybko zdjęłam piżamę, kładąc ją na komodę, po czym weszłam do kabiny prysznicowej. Odkręciłam kurek z zimną wodą, pozwalając by kropelki wody swobodnie spływały po mojej skórze, odprężając ją. Pomyślicie, jak mogę kąpać się w zimnej wodzie... Otóż, uwielbiam. Pozwala mi oddać się przyjemnej chwili i nie rozmyślaniu and niczym innym. Tylko ja i woda. Zmoczyłam swoje długie włosy, po czym szamponem zaczęłam wytwarzać na nich białą pianę. Po skończonym prysznicu, wytarłam porządnie swoje ciało, po czym owinęłam je białym ręcznikiem. Włosy przerzuciłam do tyłu, po czym wyszłam z pomieszczenia. Podeszłam do szafy, by wyjąć z niej jakieś podarte rurki i białą luźną bluzkę. W mgnieniu oka byłam już przebrana. Pościeliłam łóżko, po czym wykonałam wszystkie poranne czynności, wliczając w to również makijaż i zrobienie fryzury. Wyszłam z pokoju kierując się do schodów. Chwilę później znalazłam się w kuchni witając się z braćmi Dean'a, Kit'em ... i jeszcze kimś. Był to chłopak z brązowymi włosami, ubrany w białą koszulę, która opinała jego umięśniony tors i czarne spodnie.

-Vanessa to jest Luke - odparł Kieran
-Cześć Luke - uśmiechnęłam się w stronę chłopaka
-Cześć - odwzajemnił gest

Usiadłam koło bruneta, od razu nakładając sobie naleśniki na talerz. Polałam je jeszcze syropem klonowym, który dosłownie kocham, po czym wzięłam się za jedzenie. Gdy talerz był zupełnie pusty włożyłam go do zmywarki. Wtedy do pomieszczenia wszedł Dean. Zauważyłam, że nie był zbyt zadowolony. Zakładam, że z obecności Luke'a. Wydaję mi się, że tylko ja spostrzegłam, że jest w złym nastroju. Może wcale nie jest ?

-Hej Dean - podeszłam do chłopaka dając mu buziaka w usta
-Cześć skarbie - uśmiechnął się - Poznałaś już Luke'a ? - szepnął mi do ucha

Przytaknęłam głową. Blondyn odszedł i zajął miejsce, na którym siedziałam kilka minut temu. Nałożył sobie na czysty talerz dwa naleśniki, po czym zaczął dzióbać w nie widelcem. Teraz było widać, że o czymś duma.

-Stary nie przywitasz się ze swoim przyjacielem ? - poklepał go w ramię Luke
-Byłym Luke. Byłym... Cześć - odparł
-Jak to byłym ? Przecież jeszcze około 5 miesięcy temu byłeś w moim gangu
-Możemy pogadać o tym później ? - popatrzył na mnie
-Nie pogadajmy o tym teraz - zażądał
-Okay, ale nie tu. Chodź do mnie.

Po chwili chłopaki wyszli. Dean był nieźle zdenerwowany sądząc po jego zaciśniętej szczęce i zmarszczonym czole. Usiadłam na jego miejsce spoglądając pytającym wzrokiem na Kieran'a.

-To jest jego przyjaciel ? - zapytałam
-Kiedyś był ..
-Jak to kiedyś ? Poza tym to w jakim gangu był Dean ?
-Nie mogę ci tego powiedzieć, przynajmniej nie ja... Niech ci Dean powie - odparł
-Kieran ! Ugh - wstałam


Zaczęłam kierować się ku wyjściu, słyszałam za sobą głos bruneta mówiącego coś w stylu bym została i bym nie była zła. Jak mogę nie być zła skoro wychodzi na to, że nie wiem nic o przeszłości swojego chłopaka ? Nie wiem co jeszcze robił oprócz tego, że... brał. Nie wiem wielu rzeczy. Weszłam do swojego pokoju, od razu kierując się w stronę łóżka. Dosłownie rzuciłam się na nie. Zaczęłam spoglądać w sufit, aż ktoś nie wszedł do pomieszczenia. To był Dean. Za pewne chce mi wszystko wyjaśnić. Usiadł na skraju łóżka, chowając twarz w dłonie. Znowu jest czymś zmartwiony ?

-Co jest ? - zapytałam podnosząc się do pozycji siedzącej
-Mam go dość.
-Luke'a ? Przecież on jest w porządku, tylko ty nie jesteś dla niego !
-O co ci chodzi Vanessa ? - zapytał spoglądając na mnie
-To o co tobie chodzi ?
-Chodzi o to, że ten dupek może zniszczyć to co zaszło między nami ! Moja przeszłość też... ale on to jeszcze pogarsza, nie rozumiesz ?!
-Nie rozumiem ! Nie rozumiem, bo nie znam do jasnej cholery twojej przeszłości ! Myślałam, że wiemy o sobie wszystko, ale najwyraźniej tak nie jest... Myślałam, że...
-Nie kończ... Kiedy ochłoniesz daj mi znać, wtedy pogadamy - odparł

Po kilku sekundach zostałam sama w pokoju. Czemu on nazywa Luke'a dupkiem ? Co on mu takiego zrobił ? Musze znać odpowiedź, nie ochłonę dopóki nie dowiem się o co chodzi. A jeżeli nie ochłonę to nie pójdę do Dean'a i nie się nie dowiem... Może powinnam pójść do Luke'a ? Mieszka 2 pokoje od mojego.
Wyszłam z pomieszczenia, po czym skierowałam się w lewą stronę, by dotrzeć do drzwi od jego pokoju . Wzięłam głęboki oddech, po czym zapukałam w drewnianą powłokę. Słysząc 'Proszę' weszłam, po czym rozejrzałam się za chłopakiem. Siedział na łóżku. Usiadłam obok niego.

-Luke muszę z tobą pogadać, masz czas ? - uśmiechnęłam się lekko
-Jasne - odwzajemnił gest
-Chodzi o Dean'a... Mógłbyś mi opowiedzieć, czemu jest teraz tak do ciebie nastawiony ? Mówił mi coś o swojej przeszłości, która była podobno  powiązana z tobą...
-Vanessa, niech on ci powie. Nie jestem twoim chłopakiem, by ci o tym mówić. Od niego powinnaś się tego dowiedzieć - odparł
-Gadasz jak Kieran... Proszę powiedz mi. To dla mnie ważne. Z Dean'em nie mogę o tym na spokojnie porozmawiać...
-Okay - westchnął - Zacznę od gangu. Byliśmy w nim ; ja, Dean i jeszcze taki jeden Dan. Mieliśmy wyznaczone dni... w sensie, że w poniedziałek idziemy na prochy, wtorek na papierosa, środę na imprezy, a w czwartki, piątki i w weekendy na... wiesz co...  Go-Go...
-Mó-mówisz prawdę ? - zająkałam się
-Po co miałbym kłamać ?
-Ehh. Nie wiem, dobra nie ważne. Możemy do kończyć ta rozmowę kiedy indziej ? Głowa mnie strasznie boli - uśmiechnęłam się sztucznie -Pójdę się położyć
-Okay... - odwzajemnił gest -Weź jakieś proszki
-Co?!
-No... na ból głowy - zaśmiał się
-A.. tak, tak, jasne. Dzięki.

Czy to co mówił Luke było prawdą ? Czy Dean naprawdę był taki ? Jego przeszłość coraz bardziej zaczyna mnie przerażać... Powinna ?

                                                           ***

*Dean's Pow*

Dopiero co pogodziłem się z Vanessą, a tu już nowa kłótnia. I to o jakieś pierdoły... Czemu ma do mnie pretensje ? Powinna mieć ją do drania, Luke'a... Czemu ja się oszukuje ? On jest przystojny, miły to znaczy jak dla kogo, dziewczyny dosłownie na niego lecą. To jasne, że nie osądza go o nic złego. Ech...Moja przeszłość nie jest dość przyjemna. Prawdę mówiąc... przykra... Chcę powiedzieć dosłownie o wszystkim Vanessie, ale jak mamy toczyć walkę, 'kto przekrzyczy kogo', to ja dziękuję bardzo. Wolę się w to nie mieszać. Nie chcę pogorszyć sytuacji. Z zamyśleń wyrwał mnie głos... Luke'a. Usiadł na skraju mojego łóżka i zaczął się we mnie wpatrywać. Nie ma kurwa innych widoków ?



-Czego chcesz ? - syknąłem
-Najpierw się uspokój, okay ? Mam sprawę.
-Jaką ty chcesz mieć do mnie sprawę ?
-Pamiętasz Tom'a ? Chce cię dziś zobaczyć - odparł
-Tego chuja ?! Ja z tym skończyłem, wiesz ? Mam inne życie i nie chcę go znów schrzanić ! I tak jest już zjebane ! - krzyknąłem

Gotowała się we mnie złość, której nawet nie mogę opisać. Tom to mój i Luke'a były szef. Przynajmniej dla mnie były. Jest starszy ode mnie o 3 lata, a myśli, że wolno mu dosłownie wszystko. Myśli, że jest najlepszy, a tak nie jest. Kazał nam kraść prochy, chodzić do przeróżnych klubów, podrywać dziewczyny, potem je wykorzystywać i zostawiać. To zwykły skurwiel.

-Nie wiem dlaczego z tym skończyłeś, ale wiedz, że to może być na prawdę ostatnia akcja w twoim życiu - odparł spokojnie
-Akcja ? Powiedz o co chodzi. O jaką zasraną akcję ? - nadal byłem wkurzony
-Mamy przyprowadzić mu jakąś dziewczynę. Pamiętasz ? Stare dobre czasy - uśmiechnął się
-Zrobię to ostatni raz. Skończyłem z tym i chcę o tym zapomnieć. Nie wiem czy wiesz, ale się zmieniłem - spojrzałem na niego - Przynajmniej mam dla kogo.

*Vanessa's Pow*

Siedziałam na łóżku ze słuchawkami w uszach słuchając 'So Cold' Ben'a Cocks'a... Moje łzy co jakiś czas spływały powoli po rozgrzanych policzkach. Ta piosenka zawsze wywołuje u mnie smutek i płacz. Zawsze. Przypominam sobie wszystkie trudne chwile, wszystkie gorsze dni i kłótnie. Dosłownie wszystko. Moje serce bije wolniej, a ja mam ochotę zasnąć i nigdy się nie obudzić. Może dziwnie mówię, ale to prawda. Kiedyś kiedy byłam w bardzo złym humorze, wszystko mnie denerwowało, byłam smutna, płakałam... chciałam się zabić. Chciałam umrzeć. Ale wiedziałam, że mam tutaj na tym świecie dla kogo żyć... Gdyby nie było przy mnie moich przyjaciół, Emily... Może by mnie już tutaj nie było. Nie siedziałabym na tym łóżku i wspominała. Ech... Po chwili ujrzałam w drzwiach dwie roześmiane dziewczyny. Uśmiechnęłam się lekko, po czym wyjęłam słuchawki z uszu. Zaczęłam się nimi bawić, nerwowo wydychając powietrze z ust. Nie wiem czym się denerwowałam. Tym, że zobaczą mnie w takim stanie ? Ich uśmiech zrzedł, gdy mnie zobaczyli. Rozmazany makijaż, łzy na polikach... Nie dziwię się.

-Ej, Ness. Co jest ? - usiadła przy mnie Cattie - Kochana nie płacz.

Nie mogłam wydusić z siebie słowa. Phoebe również usiadła koło mnie. Tego mi było trzeba. Przyjaciół, którzy się o ciebie martwią...

-Proszę, nie płacz... - poprosiła Cattie
-Chodzi o Dean'a ? - zapytała Phoebe

Wydusiłam ledwo co 'Tak'. Jestem zdenerwowana, że nic nie chce mi powiedzieć, nie chcę mi wyjaśnić... Czemu ? Nie jestem dla niego zbyt bliska, by mógł o tym mówić ? Coś jest nie tak i on coś przede mną ukrywa.

-Tak, przez niego - odparłam lekko się uspokajając
-Co on ci znowu zrobił ? - zapytała Phoebe - Powiedz, a do niego pójdę i ... - zacisnęła pięści, na co się zaśmiałam
-Nie Phoebe - zachichotałam - Nie zrobił mi nic związanego z pobiciem - uśmiechnęłam się - Po prostu on mi o niczym nie chce powiedzieć
-Czyli o czym ?
-No o niczym. O jego przeszłości, o jakimś gangu, w którym był członkiem. Czemu ? - zapytałam
-Był w jakimś gangu ? - zapytała Cattie
-Tak, ale nie chce mi powiedzieć w jakim i co robił... - westchnęłam
-Porozmawiaj z nim jutro na spokojnie, a na pewno ci powie - uśmiechnęła się - Musi ci powiedzieć. Kocha cię, a związek polega na szczerości.

Popatrzyłam na nią. Ma rację. Związek polega na szczerości... Kocham go, ale ... czy on kocha mnie ?


______________________________________________

Przepraszam, że dodaję tak późno :c Ale nauka etc.... :c Nie wiem co napisać.... Więc.... Much love x

6 komentarzy:

  1. Tak długo czekałam... Rozdział znakomity! Ciekawe jak to się dalej potoczy...

    OdpowiedzUsuń
  2. niesamowite <3 czekam na ciąg dalszy ;**
    @Karu_xxx

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział, czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny! Z każdym rozdziałem coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że masz niesamowity talent. To, jak opisujesz uczucia... Piękne, po prostu.
    Niestety jest w pół do siódmej rano i spieszę się do szkoły, więc na razie więcej nie napiszę...
    Z (nie)cierpliwością czekam na next :3
    Pozdrawiam i weny życzę
    ROOMIE ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. zaaaajebisteee! gif na końcu mnie rozwalił XD

    @Iziulka

    OdpowiedzUsuń
  6. Warto było czekać. :)
    Jestem ciekawa jak dalej potoczy się ta historia. :*
    @xoliwiaaax

    OdpowiedzUsuń