Ze snu wyrwało mnie pukanie do drzwi. Mruknęłam ciche 'Proszę' i zakryłam się kołdrą, by usiłować zasnąć. Po chwili materiał, którym byłam przykryta zniknął, a przed sobą ujrzałam blondyna. Stał uśmiechnięty, jakby miał z czego.
-Czemu mnie budzisz ?
-Bo... masz zakończenie roku niedługo ? - odparł
-O boże. Która godzina ? Mów !
-8:39.
-Mam zakończenie o 9. Mam trochę czasu. Nie strasz mnie, okay ? - zaśmiałam się
-Okay - wyszczerzył zęby
Wstałam, szybko pościeliłam łóżko i podreptałam do szafy, po ubranie. Dean cały czas się mi przyglądał, dlatego czułam się trochę nie komfortowo. Czy on musi mi się patrzeć na pupę ? Wyjęłam z szafy czarną obcisłą spódniczkę i białą koszulę na krótki rękaw. Pomaszerowałam do łazienki. Zaczełam zdejmować piżamę, ale przypomniało mi się, że nie zamknęłam drwi. Szybko przekręciłam kluczyk, by po chwili zrzucić z siebie ubranie. Założyłam spódniczkę a potem koszulę. Przebrana zabrałam się za makijaż. Nałożyłam podkład, puder i trochę różu, a rzęsy zaczęłam malować maskarą. Włosy rozczesałam i rozłożyłam na obu ramionach. Byłam gotowa. Wyszłam z łazienki, a pierwsze co zobaczyłam to Dean siedzący na łóżku i trzymający w dłoni... co ? Mój czarny koronkowy stanik.
-Dean ! - wyrwałam mu z rąk bieliznę - Czemu grzebiesz w mojej szafie !?
-Ładny - uśmiechnął się
-Zapytałam cię o coś. Odpowiedz.
-Ślicznie wyglądasz.
-Ugh ! Dobra... Idziesz ze mną ? - zapytałam
-Tak, ale nie przywitaliśmy się jeszcze - ułożył usta w dziubek
Pocałowałam go, po czym pociągnęłam za ręke. Stanik rzuciłam gdzieś w kąt. Wyszliśmy z sypialni, kierując się na dół. Przywitałam się z Emily, która przyglądała się nam. Fakt. Trzymaliśmy się za ręce, a ja jej nie powiedziałam, że jesteśmy razem. Ups. Powiem jej potem.
*****************
Emily nie było w domu, dlatego nie mogłam się pochwalić tym że zdałam. Tak, zdałam. Dziwne, co nie ? Sądzac po moich ocenach każdy mógłby pomyśleć, że zostanę drugi rok w tej klasie, ale na szczęście tak się nie stało. Poszłam wraz z Dean'em do mojego pokoju. To znaczy, chciałam iść sama, ale on nalegał, by pójść ze mną. Idę się tylko przebrać. Nie potrzebuję ochrony. Heloł. Ale przecież mu tak nie powiem... Weszliśmy do mojej spialni. Wzięłam do ręki jakieś krótkie dżinsowe spodenki i biały obcisły top z szafy, po czym poszłam do łazienki.
-Dean możesz z niej wyjść ? Chcę się przebrać - odparłam
-Nie możesz przy mnie ? Vanessa, czego się wstydzisz ? Przecież nie będziesz goła...
-Dean... proszę. Po prostu nie lubię się przebierać przy kimś.
-Ja nie jestem kimś. Jestem twoim chłopakiem - uśmiechnął się
-Wiem, ale na prawdę proszę cię żebyś wyszedł.
-Okay, ale będę liczył do 10, a wtedy do ciebie wejdę.
-Dobra, ja przebiorę się w 5 - uśmiechnęłam się
Blondyn wyszedł, a ja czym prędzej zaczęłam się rozbierać. Zdjęłam spódniczkę, by odrazu założyć spodenki.
-4...5 ... 6 ... - liczył blondyn
Zaczęłam rozpinać guziczki w koszuli, ale na moje nieszczęście nie mogłam jednego rozpiąć. Szlag !
-8 ... 9
Wtem do łazienki wszedł Dean z uśmiechem wymalowanym na twarzy.
-10, skarbie
-Dean... - zmarszczyłam brwi
-Pomóc ci ?
-Nie sama sobie po ... - przerwał mi
-Nie poradzisz sobie sama. Vanessa, nie wstydź się... proszę. Tylko rozepnę ci guziki - uśmiechnął się
-Dobra... - zgodziłam się
Blondyn podszedł do mnie bliżej, po czym powoli zaczął rozpinać guziczki mojej koszuli. Jeden guzik, drugi guzik, trzeci guzik, czwarty guzik, piąty guzik. Rozpiął wszystkie.
-Dziękuję - uśmiechnęłam sie lekko - Możesz wyjść ?
-Vanessa... - Jesteśmy razem.Czemu nie chcesz mnie do siebie dopuścić ? Nie chcesz bym ci pomagał, widział cię w samym... staniku ... boisz się mnie ? Myślisz, że coś ci zrobię ? - spuścił głowę - Staram się być dla ciebie najlepszy... Nigdy nie byłem w długim w związku... A teraz, gdy jestem...mam nadzieję... jestem do niczego. Dlaczego jestem tak beznadziejny ?
-Dean, przestań się użalać. Po prostu jestem wstydliwa - zaśmiałam się - Widzę, że się starasz... Nie bój się. Nie stracisz mnie. Kocham cię - pogłaskałam jego policzek
-Też cię kocham - powiedział
-Ty się wzruszyłeś ? - uśmiechnęłam się z niedowierzaniem
-Nie skąd - uśmiechnął się
-Widzę, że masz szliste oczy. To takie słodkie - odparłam
Mocno go przytuliłam, z odwzajemnieniem. Nie lubię jak myśli w ten sposób. Przecież go kocham i wcale nie myślę, że się nie stara, że mu na mnie nie zależy... Po prostu jesteśmy kilka dni w związku. Jeszcze kilka i wszystko będzie okay. Zmianił się na lepsze, a ja nadal pamiętam kiedy był dla mnie dupkiem. Muszę zapomnieć, spędzić z nim więcej czasu. Dlatego cieszę się, że wyjeżdżamy jutro razem. Może nie powinnam Dean'owi dać do zrozumienia, że go odtrącam ? Jestem prawie dorosła i nie mogę być wstydliwa. A może wcale nie jestem wstydliwa, tylko boję się, że będąc w samej bieliźnie Dean może mi coś zrobić ? To bardziej prawdopodone, gdyż nigdy nie byłam wstydliwa... Czemu ja tak myślę. Dean mi nic nie zrobi i wierzę mu. Co z tego, że kiedyś miał wiele dziewczyn, które wykorzystywał. Było minęło, nie powinnam myśleć, że nadal taki jest, bo wiem że zmienił się dla mnie. Postanowiłam zdjąć koszulę przy nim, by po chwili założyć top. Kiedy to zrobiłam, spojrzałam głęboko w oczy blondyna i się uśmiechnęłam.
-Nie było takie trudne, prawda ? - zapytał podnosząć kąciki ust
-Wcale - zaśmiałam się
-Vanessa... To jedziesz jutro ... z nami ?
-Tak - odparłam
-Jak się cieszę - pocałował mnie w policzek
-Dean mam prośbę. Mógłbyś pójść ze mną dziś do Rose ?
-Kto to Rose ? - zapytał
-To moja najlepsza przyjaciółka z dzieciństwa, z którą pokłociłam się, kiedy do mnie przyszedłeś... Pamiętasz ?
-Ach, tak. Nie pogodziłaś się z nią jeszcze ?
-Nie - odparłam
-To chodźmy - uśmiechnął się
-Okay
***************************
-Cześć Rose - powiedziałam widząc dziewczynę stojącą w drzwiach - Ja ... -przerwała mi uściskiem
-Przepraszam Vanessa. Jestem głupia. Po co ja zaczęłam tą kłótnie. Stęskniłam się za tobą
-Też się stęskniłam. I to ja przepraszam...
-Nie to ja przepraszam - wtrącił się blondyn - Cześć, jestem Dean - uśmiechnął się - Vanessa mi wszystko opowiedziała, czemu się pokłóciłyście. Jeszcze raz przepraszam.
-Jestem Rose - uśmiechnęła się dziewczyna - Ale czemu przepraszasz ? - zapytała
-Bo pomyślałaś, że Vanessa cię okłamała w tym, że nie ma chłopaka. A wtedy ja wszedłem i zacząłem ja przytulać. To przeze mnie ta cała kłótnia.
-Nie ma sprawy - uśmiechnęła się - Wejdziecie ?
-Jasne - przytaknęłam
Usiedliśmy na dużej białej kanapie udekorowanej w czerwone poduszki. Szczerze to byłam tutaj pierwszy raz. Białe ściany, biała kuchnia z dodatkami czerwieni. Bardzo ładnie się urządziła, a raczej urządziły. Rose i jej mama - Chloe. Chyba lubią biały kolor...
-Czego chcecie się napić ? - zapytała Rose
-Masz sok pomarańczowy ? - uśmiechnęłam się
-Jasne, jak zawsze - zaśmiała się - A ty Dean ? Czego się napijesz ?
-Masz colę ?
-Pepsi.
-Okay, to poproszę.
Dziewczyna po paru sekundach wróciła ze szklankami z sokiem i pepsi. Podała mi i Dean'owi, a po chwili usiadła na przeciwko nas. Zaczęła się w nas wpatrywać.
-Vanessa... przepraszam, że spytam... Ale ...
-Dean to jest mój chłopak - uśmiechnęłam się
-A jednak ? - wyszczerzyła zęby
-Jak to 'a jednak' ?
-No bo w dniu, kiedy się pokłócilyśmy, wydawało mi się, że go nie nawidzisz. Ale się myliłam, skoro teraz jesteście zgraną parą.
-Wiesz... wtedy faktycznie tak było - upiłam łyk soku - Nie nawidziłam Dean'a, ale teraz go kocham - uśmiechnęłam się
-No to nie zostaje mi nic innego jak życzyć wam szczęścia - podniosła kąciki ust
-Dziękujemy - powiedzieliśmy w tym samym czasie
-Słodcy jesteście - odparła, na co się uśmiechneliśmy
Przez kolejne 30 minut rozmawialiśmy właściwie o babskich sprawach. Miałam wrażenie, że Dean się nudzi. Ale raczej to jest pewne. Co go interesowało jakie ciuchy kupiła Rose w zeszłym tygodniu, że była u kosmetyczki etc. W końcu jest chłopakiem. Pożegnaliśmy się i wyszliśmy.
-Przepraszam cię - powiedziałam cąłując go w usta
-Za co ?
-No przez cały czas gadałyśmy o naszych sprawach. Przecież ciebie to nie obchodzi.
-Nie, skąd. Dowiedziałem się co lubię dziewczyny - uśmiechnął się - Nic się nie stało.
-To dobrze - zaśmiałam się
Nasze palce się splotły, a oczy zetknęły się. On ma takie piękne brązowe tęczówki... Można się w nich zatracić. Mogłabym się w nie wpatrywać dniami i nocami. Dają takie... ukojenie, spokój, bezpieczeństwo. A przynajmniej tak mi się zdaje. Odwróciłam wzrok. Szliśmy spokojnym krokiem, aż do mojego domu.
-Dean, pomożesz mi w pakowaniu się ? - zapytałam
-Jasne - uśmiechnął się
-To chodź - pociągnęłam go za rękę, otwierając drzwi wejściowe
Emily jeszcze nie było, ale zaraz powinna wrócić. Poszliśmy razem na górę, do mojej sypialni, po czym zamknęłam drzwi. Wyjęłam z pod łóżka dużą czarną walizkę, po czym położylam ją na środku pokoju. Otworzyłam ją i od razu poszłam do szafy, wyjmując masę ciuchów, które chwilę później położyłam na łóżku. W końcu muszę wybrać, nie będę ich wszystkich brać, bo i tak większości z nich nie założę. Usiadłam na łóżku, obok Dean'a zaczęłam przeglądanie ubrań.
-Dean, jak chcesz to też powybieraj - uśmiechnęłam się
-Okay - odparł - Pamiętam tą sukienkę.
-Jaką ? - podniosłam głowę - Tą ? A skąd ty ją pamiętasz ?
-Widziałem cię w niej w sklepie - uśmiechnął się delikatnie - Pięknie w niej wyglądałaś.
-Dziękuję - zarumieniłam się
-Kocham to w tobie - odparł
-Co ?
-Kiedy sprawiam ci komplement, rumienisz się. Wyglądasz tak uroczo - spojrzał mi głęboko w oczy
-Ummm... Wziąć ją ? - spytałam, na co ten się zaśmiał - Z czego się śmiejesz ? - spoważniałam
-Zawstydziłaś się - wyszczerzył zęby
-Dobra, Dean...skończ - zaśmiałam się - Wziąć ją, czy nie ?
-Tak - uśmiechnął się
Sukienkę położyłam na bok, by potem ją spakować. Znów wzięłam się za przeglądanie ciuchów. Po 10 minutach skończyłam. Wybrałam... nie powiem, sporo rzeczy. Włożyłam je do walizki, a po chwili schowałam do niej również kosmetyki i perfumy.
-Nie bierzesz bielizny ? - zapytał Dean
-Biorę. Czemu miałabym nie brać ?
-Bo nie widziałem, żebyś ją pakowała.
-Zajmę się tym później - uśmiechnęłam się
-Nie możesz teraz ? - uśmiechnął się cwaniacko
-Ech... mogę.
Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej stertę bielizny.Położyłam obok chłopaka na łóżku, a ten odrazu zaczął rozrzucać ją na różne strony łóżka, jak by czegoś szukał.
-Weź to - powiedział, pokazując mi koronkowy różowy stanik - Będziesz w nim słodko wyglądać.
-Słodko ? Przecież będę go miała pod bluzką. Nie będę łazić po domu w samym staniku, Dean - zaśmiałam się - Ale wezmę go, skoro chcesz - uśmiechnęłam się
-Ej czy to ... stringi ? - zaśmiał się
-Co ? Nie... To znaczy... Tak, ale nie moje.
-To kogo w takim razie ?
-Emily. Kiedyś je wzięłam i jakoś tak... Nie oddałam jej... Nie patrz tak na mnie ! - zaśmiałam się
-Okay, okay. Masz ładną... bieliznę... - popatrzył się prosto w moje oczy
-Dziekuję - zarumieniłam się
-Znowu to robisz - zaśmiał się
-Robię co ? - zapytałam
-Rumienisz się !
-Musisz zwracać na to uwagę ? - zapytałam
-Nie muszę, ale to się rzuca w oczy w tej twojej pięknej twarzyczce
-Nie sprawiaj mi komplementów ! - zaśmiałam się
-Nie mogę się oprzeć - podniósł kąciki ust
Wrzuciłam wybraną bieliznę do walizki, po czym ją zamknęłam. Przestawiłam ją pod ścianę, by nikomu nie przeszkadzała. Odwróciłam się i ujrzałam Dean'a, który od razu objął mnie w talii i przyciągnął mocno do siebie, patrząc się w oczy. Zaczął wpatrywać się w moje oczy, a ja w jego. Zaczęliśmy chodzić powoli po pokoju. Cały czas byłam w jego uścisku. Po chwili chłopak zaczął nucić jakąś piosenkę. Przełożył moje ręce na jego kark. Oparłam swoje czoło, o jego ramię. Zaczeliśmy poruszać się w rytm nuconej piosenki.
- "You are the light in the dark
You are the beat of my heart
You are the air that I breathe
You know you make me complete
You're my missing puzle piece" - nucił do mojego ucha
Nagle Dean się zachwiał i poleciał do tyłu... razem ze mną. Wylądowaliśmy oboje na podłodze. Mi nic się nie stało, bo wylądowałam na nim, ale on... na twardej podłodze.
-Nic ci nie jest ? - zapytałam
-Nie skąd - uśmiechnął się
-To dobrze - pocałowałam go delikatnie w usta
-Lubię jak górujesz - uśmiechnął się cwaniacko
-Dean ! Głupku ! - zaśmiałam się
-Ale wolę jak jesteś pode mną - przekręcił nas tak, że teraz ja byłam na podłodze
Wpatrywałam się w oczy Dean'a, a on w moje. Otworzyłam delikatnie usta, by coś powiedzieć, ale postanowiłam, że lepiej będzie jak będę leżeć cicho. Głowa blondyna powoli zniżała się. Nasze usta dzieliły zaledwie milimetry, a po chwili byliśmy zlączeni w delikatnym pocałunku. Wtem do pokoju wparowała Emily. Nie mogła zapukać ? Huh ?
-Cześć Vanessa, słuchaj ja... - zamilkła - Już wychodzę
Wyszła zamykając drzwi, a ja wraz z blondynem zaczeliśmy się śmiać.
-To może ja już pójdę. Też muszę się zapakować - uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek
-Okay - również się uśmiechnęłam
Chłopak wstał, podając mi rękę. Po chwili oboje byliśmy już na nogach. Jeszcze raz pocałował mnie w policzek, pożegnaliśmy się i wyszedł. Właśnie całowałam się z Dean'em na podłodze... Taaaaak... Wyszłam z pokoju, by po chwili znaleźć się w sypialni Emily.
-Cześć - uśmiechnęłam się - Co... - przerwała mi
-Przepraszam, że wam przeszkodziłam - wyszczerzyła zęby
-Nic się nie stało. Coś chciałaś ?
-Tak... Nie jadę jutro z wami. Muszę pracować...
-Czyli, że mam jechać sama ?
-Na to wygląda - uśmiechnęła się - Poradzisz sobie.
-Mam 18 lat, no pewnie, że sobie poradzę... Mam Dean'a - przygryzłam wargę
-Oooou. Dean'a ? - poruszyła śmiesznie brwiami
-Tak, jesteśmy razem.
-No to szczęścia - uśmiechnęła się
-Dziękuję. A właśnie... wiesz, o której wyjazd ?
-Ummm... Czekaj. Sean mi mówił.... O, o 12 - odparła
-Okay, dzięki. To ja idę - uśmiechnęłam się
Wróciłam do swojej sypialni, po czym z piżamą w ręku poszłam do łazienki, by wziąć prysznic.
Na początku chcę wam oznajmić, że nie wiem kiedy pojawi się rozdział 13. Co prawda jest on już napisany, ale wtedy bym musiała napisać na odwal rozdział 14. Na większości blogów rozdziały pojawiają się nawet co 2 tygodnie. Więc nie obrazicie się, jak następny rozdział nie będzie w czwartek tylko w niedzielę/poniedziałek ? + Chciałam wam podziękować, że komentujecie, bierzecie udział w ankietach i że jesteście ze mną. Ponad 6800 wyświetleń ! Nie spodziewałam się tego :)) Much love xx
Czytasz = Komentarz
~A
Kocham twoje opowiadanie! Czekam na następny rozdział *__*
OdpowiedzUsuńCudowne *_*
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny rozdział z niecierpliwością <3
@Karu_xxx
już się nie mogę doczekać momentu wyjazdu! Super rozdział i czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńOch jakie to słodkie było. :*
OdpowiedzUsuńTak długo musiałam się męczyć w szkole z myślą, że czeka na mnie do przeczytania ten rozdział.
Warto było czekać, bo to wyszło po prostu cudownie. :*
Spoko rozumiem Cię i oczywiście, że nie będzie przeszkadzać jak dodasz nexta trochę później.
Ja tam poczekam. :*
Z niecierpliwością ale jednak. :)
Jeśli jesteś Directioner to zapraszam do przeczytania mojego nowego imagina pt. "Jestem Bad Girl" oto mój blog. :D http://sylwiamalikimaginy.blogspot.com/ Prowadzę go razem z koleżanką z neta. :D
@xoliwiaaax
Niemal wbiegłam do salonu i pewnym, płynnym ruchem porwałam, tym razem zielonego, drinka ze stolika i wypiłam go tak samo ekspresowo jak poprzedniego. Teraz byłam gotowa do wyjścia i przeżycia tej nocy. Gdy tylko brzdęk odstawianej szklanki rozległ się w powietrzu, usłyszałam za plecami tłumiony śmiech. Odkręciłam się najwolniej jak tylko się dało.
OdpowiedzUsuńNiebieskie tęczówki Louisa świdrowały mnie z rozbawieniem.
http://insomnia-fanfiction.blogspot.com/
Lofffkaaaaaa forfffkaaaa <3 ^^ Byle byś go dodała a czeka mogę długooo byle by byłoo xD
OdpowiedzUsuńmeeeegaa rozdział... zrobiło się tak słodko ^^ nie obrazimy się masz swoje sprawy rozumiemy to ; 3
OdpowiedzUsuń@Iziulka
Jeeeach! Pogodziła się z Rose jak fajnie ^^ Dean jaki napalony xD Ale oni są słodcy *__* Vanessa jednak ma szczęście chłopak tak się stara :) No zazdroszczę jej :3 Rozdział Świetny czekam NIE cierpliwie na nn:* Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń*-* MEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEGAAAAAAA *-*
OdpowiedzUsuńSłodcy są <3
Zazdroszczę talentu ;3
Kurcze... Nie mam pojęcia co tu napisać... Nie mam słów.
+ Oczywiście, że się nie obrazimy. Jestem cierpliwa ( do czasu, ale to jak rozdział nie pojawia się przez kilka miesięcy ;) )
Pozdrawiam i weny życzę
ROOMIE ;D
Jaki Dean teraz kochany! <3 ahh :D ciekawa jestem co się będzie działo na wyjeździe!
OdpowiedzUsuńA akcja z Emily.. Wiedziałam, ze wparuje do pokoju w nieodpowiednim momencie! hahha:P
i jasne, ze się nie obrazimy jeśli rozdział będzie troszeczkę później:) tym bardziej, że weekend już prawie że:D
Zapraszam przy okazji do siebie: tu prolog nowego opowiadania http://zaopiekuj-sie-mna-mocno-tak.blogspot.com/
a tu imaginy: http://because-you-live-and-breathe.blogspot.com/ :D Liczę na szczere komentarze!:)
+ ooh, jaki piękny wygląd bloga! Sama robiłaś? :D
OdpowiedzUsuńTo nie moje dzieło :))
UsuńSiemka! Nominowałam Cię do Libster Award :3 --> http://asialovebtr.blogspot.com/2013/09/libster-blog.html
OdpowiedzUsuń