'Kurwa,szkoła', pomyślałam wydrapując się spod kołdry. Spojrzałam na zegarek, by sprawdzić, która godzina. 7:10. Nie jest źle. Myślałam, że dziś też się spóźnię. Chyba nie było dnia, w którym bym się nie spóźniła na pierwszą lekcje. To cud. Może dostanę jakąś pochwałę od nauczycielki ? Fajnie by było, ale mam taką nauczycielkę, że można pomarzyć o miłych słówkach z jej ust. To potwór, a nie człowiek, ale mniejsza z tym. Podeszłam do szafy, po czym wyjęłam z niej krótkie czarne spodenki i białą luźną bluzkę. Po chwili, byłam już przebrana. Poszłam do łazienki, by zmyć z mojej twarzy cały makijaż, którego nie miałam okazji zmyć wczoraj. Wytarłam twarz ręcznikiem, po czym zaczęłam się za rozczesywanie swoich włosów, które 'lekko' się splątały. Po jakiś 10 minutach udało mi się je rozczesać. Związałam je w wysokiego kucyka, po czym zabrałam się za robienie makijażu. Najpierw nałożyłam podkład i puder, a po chwili zaczęłam nakładać maskarę na rzęsy. Wyglądałam coraz to lepiej. Uśmiechnęłam się do lustra. Szczerze, nie na widzę swojego uśmiechu. Tak po prostu. Wszyscy mówią, że pięknie się uśmiecham, że kochają mój uśmiech, moje dwa dołeczki, ale i tak wiem swoje. Nie mówię, że jestem brzydka, ale jakaś piękna też nie. Wzięłam do ręki moje ulubione perfumy, po czym psiknęłam kilka razy na siebie. Kocham ten zapach. Uśmiechnęłam, się jeszcze raz do lustra, po czym stwierdziłam, że jestem gotowa na spędzenie 6 - ciu godzin w murach szkoły. Wzięłam torbę, włożyłam do niej potrzebne mi książki i wyszłam z pokoju, kierując się ku schodom prowadzącym na dół. W kuchni siedziała Emily w piżamie, pijąca zapewne kawę. Chciałam ją przeprosić. Na prawdę chciałam ją przeprosić, za to co zaszło między nami wczoraj. Podeszłam do niej, przytulając ją od tyłu.
-Przepraszam cię Emily. - odparłam
-Nie, to ja przepraszam. Nie powinnam na ciebie krzyczeć. - odrzekła ze smutkiem w głosie
-Po prostu strasznie tęsknię za mamą. Jest mi trochę trudno bez niej. Mam nadzieję, że rozumiesz ?
-Jasne, że rozumiem. Ja też za nią tęsknie.
-Wiesz, ja muszę już lecieć do szkoły. - pocałowałam ją w policzek - Cześć !
Zamknęłam drzwi frontowe, po czym zaczęłam iść w stronę szkoły. Tak strasznie nie chcę mi się tam iść. No cóż, ale trzeba. Muszę wytrzymać jeszcze tylko 11 dni. Tak, tylko 11 cholernych dni.
***************
Zmierzałam długim korytarzem do sali 49. Spojrzałam jeszcze raz na plan zajęć. Chemia. 'Kurwa, tylko nie to', pomyślałam. Nie na widzę tego przedmiotu, nie na widzę tej baby i nie na widzę szkoły. Po co komu nauka ? Ugh. Weszłam do sali, by po chwili powiedzieć 'Dzień dobry' i usiąść w ławce. Siedzę sama, ale cieszę się z tego powodu. W mojej klasie nie ma fajnych dziewczyn, no chyba że Acacia i Rebeca. Są to normalne dziewczyny, uczą się mniej więcej tak samo jak ja. No może trochę lepiej. Lubię je, nawet bardzo. Większość dziewczyn w klasie, to takie lalunie. Nakładają tonę makijażu na twarz i myślą, że są piękne. Haha, wcale tak nie jest.
-A teraz chciałabym wam kogoś przedstawić. -wyrwała mnie z zamyśleń nauczycielka wskazująca na blondyna, który stał obok niej - To jest Mark. Przeprowadził się do tutaj, do naszej dzielnicy i teraz będzie w waszej klasie. - uśmiechnęła się - Mark, musisz wytrzymać jeszcze 11 dni z tą klasą. Powodzenia - zaśmiała się, jak by miała z czego. - Usiądź z ... hmmm.. z Vanessą.
Co ? Ze mną ? No nie... Ughhhhhh. Ja chcę sama siedzieć, no ale cóż.Wytrzymam te 11 dni z nim w jednej ławce. Trudno. Tragedii nie będzie.
-Hej - uśmiechnął się do mnie, po czym usiadł - Jestem Mark.
-Vanessa, ale mów mi Ness. - odwzajemniłam jego gest.
-Okey. - puścił mi oczko
Zaraz, zaraz. Czemu on mi puścił oczko ? I jeszcze ten jego cwaniacki uśmieszek. Nie nawidzę tego typu facetów. Myślą, że każda im się oprze, rzucą uśmiech, puszczą oczko i dziewczyna będzie za nim latać. Haha, no chyba kurwa nie. Idealnym przykładem tego typu chłopaków jest Dean. Tylko, że ten używa czegoś więcej. Przemocy, jeżeli tak to można nazwać. Wspomnę, jak mocno trzymał moje nadgarstki. To nie było miłe doznanie. Oj nie.
*4 godziny później*
Wędrowałam ku sali 94. Teraz mam matematykę.Boże. Jeszcze 2 godziny i do domu. Wreszcie.
-Jak łazisz ?! - krzyknął jakiś chłopak, kiedy wpadł na mnie
-Ja ? Patrz lepiej na siebie ! Umm... Mark ?
-O przepraszam Ness, nie wiedziałem, że to ty. - powiedział zdezorientowany chłopak - chodź ze mną na lody po szkole, tak na przeprosiny.
-Daj spokój - odparłam, po czym ruszyłam w kierunku sali
-Ale Ness ! Czekaj !
-Nie mam zamiaru nigdzie z tobą chodzić. - odburknęłam
-Może zmienisz zdanie. Do zobaczenia w klasie .
-Pa - mruknęłam, po czym ruszyłam przed siebie
Co za dupek. Wpadł na mnie i zaczął krzyczeć. Jeszcze próbuje mnie zaciągnąć na lody. Ja z nim nigdzie nie będę łaziła. Może i jest miły i uprzejmy, a przynajmniej dla mnie, ale nie mam czasu, na spotykanie się z chłopakami. Nie chcę mieć żadnego chłopaka, jest mi dobrze tak jak jest teraz. Mam dużo czasu dla siebie, robię co chcę. Większość dziewczyn w moim wieku, mają już swoją drugą połówkę, niektóre uprawiały już seks. Pfff. Seks w tym wieku ? No dobra, może i są pełnoletnie, ale jednak dla mnie 18 lat to trochę za mało jak na te sprawy. Mniejsza z tym. Nie chcę i nie pójdę na lody z Mark'iem. Nie mam ochoty. Już podchodziłam do sali 94, gdy po chwili ujrzałam kogoś mi znajomego.Aria ? Ej, a co ona tutaj robi ? To oznacza, że jest w moim wieku. Hmm. Wcześniej jej tu nie widziałam. A przynajmniej nie zwracałam uwagi, na innych uczniów. A może podejdę do niej i lepiej poznam ? Mogę spróbować. Byłam coraz bliżej dziewczyny, gdy już miałam zacząć rozmowę ta popchnęła mnie, nie powiem, bardzo mocno na ścianę, po czym położyła swoje dwie ręce po moich obu stronach, tak że nie miałam jak od niej odejść.
-Witaj. - syknęła - Masz się od niego odpierdolić. Rozumiesz ?
-Od kogo ? - odburknęłam
-Nie strugaj głupa. Od Dean'a. On jest mój i tylko mój. Rozumiesz kurwa ?
-Tak, kurwa, rozumiem. - syknęłam - Możesz dać mi przejść ?
-Droga wolna - odsunęła się - Zapamiętaj te słowa, bo jak nie to będziemy rozmawiać inaczej.
Co to do cholery było ?! Ja chciałam się z nią zaprzyjaźnić, a ta skacze do mnie, że jak nie odczepię się od Dean'a to będziemy inaczej rozmawiać. Jak ja mam się od niego odczepić, skoro nawet się z nim nie widuję, nie rozmawiam, nie spotykam ... ? To jest chore. Czemu każdy uważa, że mnie i jego coś łączy ? Kurde. Niech się odpierdolą i zajmą swoim życiem. I jeszcze jedno. Skąd ona niby wie, że się z nim spotykam ? Oczywiście, że się nie spotykam, ale jeśli tak to skąd by to miała wiedzieć, skoro poznałyśmy się dzień wcześniej ? A nawet nie poznałyśmy tylko złapałyśmy jedyne co to kontakt wzrokowy ? Byłam już przy sali 94. Co przykuło moją uwagę ? Mark. Tak, Mark, który znowu puścił mi oczko, po czym wpuścił mnie pierwszą do sali. Czy on mnie podrywa ?
*2 godziny później*
Nareszcie skończyłam lekcje, ale niestety nadal myślę o tym co stało się w szkole. Zresztą co będę rozmyślać nad jakimiś bez sensownymi sprawami.
Żeby nie myśleć dłużej o tym zdarzeniu, włożyłam słuchawki do uszu, po czym włączyłam jakąś losową piosenkę. Wypadło na 'Impossible' James'a Arthur'a. Wtem ktoś objął mnie od tyłu i przyciągnał do siebie. Szybko ściągnęłam słuchawki i wyrwałam się z uścisku.
-Dean ?! Co ty do cholery robisz ?!
-Jak to co ? Witam się z tobą. Jak się spało kotku ? - puścił mi oczko, po czym znów zaczął się do mnie przybliżać˛
-Kotku ?! O co ci chodzi Dean ? A wiesz co ? Nie mów mi. Nie mam ochoty i czasu na rozmawianie z tobą. Cześć !
Ruszyłam w kierunku domu. Ku mojemu zdziwieniu stałam już przed nim. 'Szybko doszłam', pomyślałam. Emily zapewne nie ma w domu. Pracuje. To może nawet lepiej. Po przeszukaniu plecaka, w poszukiwaniu kluczy, znalazłam je po czym otworzyłam drzwi. Weszłam do środka, ale niestety nie zdążyłam ich zamknąć. Dean stał przede mną i głupkowato się uśmiechał. Zamknął za sobą drzwi, po czym zaczął podchodzić coraz bliżej mnie. W tym momencie trochę się bałam. Niby jest moim 'znajomym' i nie powinien mi nic zrobić, ale z drugiej strony po Dean'ie można się chyba spodziewać wszystkiego.
-Co ty robisz ? - zapytałam spokojnym tonem
-Chcę się z tobą przywitać. - odparł
-Już się witałeś.
-Ale w inny sposób - puścił mi oczko
-Cześć. Przywitałam się, a teraz wyjdź z mojego domu.
-Oj Ness. Dobrze wiesz jak chcę się przywitać.
Blondyn zaczął się do mnie ponownie zbliżać, w wyniku czego postanowiłam, że ja będę się odsuwać. Niestety daleko od niego nie odeszłam, gdyż dotknęłam plecami ściany. No nie. Dean podszedł na tyle blisko mnie, że nasze ciała się stykały, a nasze usta dzieliły milimetry. Zaraz, zaraz czy on chce... Mnie pocałować ? Nie, nie myśl tak Ness. On chce się tylko przywitać. Ale jak ?
-Mogę ? - zapytał
-Mogę co ? - odburknęłam
Długo nie czekałam na odpowiedź, gdyż po chwili blondyn wpił się w moje usta. Zaczął coraz bardziej napierać mnie na ścianę, w wyniku czego było mi naprawdę duszno.
-Przestań ! - wyrwałam się z pocałunku
-Co ? Nie mów, że ci się nie podobało. - na jego twarzy zagościł łobuzerski uśmiech
-Bo mi się nie podobało ! - krzyknęłam - Proszę cię, wyjdź z mojego mieszkania.
-Nie okłamuj sama siebie. Oboje dobrze wiemy jak było.
-Co ty sobie myślisz. Wchodzisz do mojego domu i zaczynasz mnie całować, jakby coś nas łączyło ! Pamiętaj, ja nie zapomniałam o tym co zrobiłeś mi na imprezie !
-Oj skarbie - przerwałam mu
-Żadne skarbie. A teraz wypierdalaj z mojego domu !
-Tylko się nie denerwuj - posłał mi całusa i wyszedł z domu
Jak on tak mógł ? Jak mógł mnie pocałować ? Może nie powinnam tego mówić, ale szczerze, to mi się podobało. Zawiodłam sama siebie. Przecież ja go nie na widzę, całowałam się z nim, uległam. Ale on całował tak ... tak, no nie wiem jak to opisać. Ale te kilkanaście sekund naprawdę przyprawiły mnie o motylki w brzuchu. Zaraz. Co ? Motylki ? E tam, to pewnie takie chwilowe. Przecież to był mój pierwszy pocałunek. Tak, pierwszy. Nie wliczając w to całusów z dzieciństwa. Szczerze, to chciałabym powtórzyć ten pocałunek jeszcze raz, ale żeby był on taki jaki powinien. Przyznaję, nie był on najgorszy, ale mógłby być lepszy. Ale nie. Nie poproszę Dean'a o to. Nie podejdę do niego i powiem 'Hej. Możemy powtórzyć ten pocałunek. Był on moim pierwszym i chciałabym by był on wyjątkowy'. Haha. Nie. Co to to nie. A może po prostu zapomnę o całym tym incydencie ? To chyba najlepsze wyjście z tej sytuacji. Przypomnę, że nadal go nie na widzę, jest dupkiem, który zrobił mi malinkę i pocałował mnie bez pozwolenia i niech tak zostanie. Wzięłam rzuconą na podłogę torbę, po czym poszłam schodami na górę. Weszłam do swojej sypialni, torbę położyłam na krześle, po czym rzuciłam się na łóżko. Byłam zmęczona tym dniem. Kłótnia z Arią, pocałunek z Dean'em. A no właśnie. Co zrobię, gdy Aria dowie się o tym co zaszło kilka minut temu ? Może przyjdzie do mnie ze swoim gangiem, jeżeli ma i zaczną mnie wyzywać, bić lub coś gorszego ... Ness, nie myśl tak. Wszystko będzie dobrze. Jedynie czego teraz chciałam to spokoju i odprężenia. Z nie zadowoleniem wstałam i powłóczyłam się do łazienki. Rozebrałam się po czym weszłam pod prysznic. Miałam nadzieję, że woda spłynie po mnie z moimi myślami, ale po co się łudzić ? Muszę jakoś dać radę ze swoimi problemami, tak jak i z myślami. Wyszłam spod prysznica, owinęłam się ręcznikiem i spojrzałam w lustro. Nie wyglądałam dobrze. Blada skóra, rozmazany makijaż. Ech. No cóż. Prawdziwa ja. Wysuszyłam swoje ciało, po czym poszłam do szafy wyjąć bieliznę i jakieś ubranie. Ostatecznie ubrałam się w krótkie dżinsowe spodenki i czarną luźną bluzkę. Tak lubię luźne bluzki. W mojej garderobie możecie znaleźć setki takich bluzek, w różnych kolorach.
Wróciłam ponownie do łazienki, by poprawić makijaż, który został doszczętnie zmyty przez wodę. Nałożyłam trochę podkładu, potem pudru i podkreśliłam rzęsy maskarą. Od razu lepiej.
Wyszłam z pomieszczenia i skierowałam się w stronę schodów, by zejść na dół do kuchni. Przyznam, że trochę zgłodniałam.Otworzyłam lodówkę, po czym wyjęłam z niej masło, szynkę, pomidora i zimną colę. Przygotowałam sobie posiłek, po czym usiadłam przy stole by spokojnie zjeść. Po 10 minutach, byłam najedzona. Wstawiłam brudne naczynia do zmywarki, po czym powędrowałam na kanapę, by po chwili oglądać na niej telewizję. Włączyłam 4 Fun Tv. Kończyła się akurat piosenka Ellie Goulding , 'Burn'. Po chwili na ekranie pojawił się napis 'Superstar, ROOM 94. 'Ale trafiłam', pomyślałam. Wyłączyłam telewizor, gdy zobaczyłam znajomą, a raczej bardzo znajomą twarz. Dokładniej Dean'a. Nie miałam zamiaru go oglądać, a przynajmniej na jakiś czas. Ze względu na to, że nie mam teraz co robić, a na dupie nie będę cały czas siedzieć, postanowiłam pójść na spacer. Przewietrzę się trochę, zapomnę o wszystkich męczących mnie myślach. Tak, to dobry pomysł. Nie zwlekałam dłużej i wyszłam z domu. Zamknęłam drzwi i ruszyłam przed siebie. Lekki wiatr obijał się o moja twarz, co sprawiało, że było mi chłodniej. Powróciłam myślami do blondyna, o ślicznych brązowych oczach, które dają ukojenie. Tak, mówię o Dean'ie. Ma dziewczynę, ale mimo to podrywa zapewne każdą dziewczynę w tej okolicy. A może myśli tylko o jednym ? Myśli, że dziewczyna mu ulegnie, zabawi się z nią, a następnego dnia budzi się w łóżku sam ? A co jeśli, myśli tak o mnie ? Co jeśli zostanę jego ofiarą ? Przeleci mnie, a potem nie będzie mnie wo gule znać, jak by nic między nami nie zaszło ? Nie ja się tak nie dam... Ma Arię, owszem. Ale może wcale jej nie kocha, po prostu ma ją na codzień i sami wiecie. A mimo, że ma ją podrywa inne. Mało mu ? Echhh... A zresztą, czemu ja o nim myślę ? Czemu myślę o jego życiu ? Sama powtarzam, żeby wszyscy zajmowali się swoim życiem, a nie czyimś, ale w tym wypadku robię to czego nie lubię by inni robili. Zmieniam się. Tak, zdecydowanie z dnia na dzień zmieniam się nie do poznania. Z zamyśleń wyrwał mnie czyjś głos.
-Ness ! Zaczekaj !
Odwróciłam się, a moim oczom ukazał się zdyszany Mark. Pewnie biegł, a raczej na pewno. Po co mnie gonił ? Ma jakąś sprawę do mnie ?
-W końcu cię dogoniłem - sapał
-Aha. A po co mnie goniłeś ? - zapytałam
-Zauważyłem cię jak szłaś to pomyślałem, że porozmawiamy i tak jakoś. - uśmiechnął się cwaniacko
-Porozmawiamy o czym ?
-No na przykład poznamy się lepiej. Przecież siedzimy razem w ławce. Nie uważasz ? - znów jego dwa kąciki ust podniosły się
-Nie, nie uważam tak. - odparłam, po czym ruszyłam przed siebie
-Oj, Ness. Co ja ci takiego zrobiłem ? - zapytał zdezorientowany
-Jeżeli myślisz, że mnie poderwiesz, potem przelecisz i zostawisz to się mylisz ! - sama nie wiem co we mnie wstąpiło. Może musiałam jakoś odreagować ?
-C-co ? O czym ty mówisz ?
-Nie ważne. Po prostu mnie zostaw.
-Ale Ness. Chcesz o czymś porozmawiać ? Może pójdziemy na lody ? Ja stawiam. - złapał mnie za ramię i lekko pociągnął do siebie
-Ech. Przepraszam cię. - odrzekłam - Dobra, chodźmy.
-Nic nie szkodzi. - odparł
Ruszyliśmy w stronę pobliskiej lodziarni. Ubóstwiam tam jeść, ale przyznam, że nie chodzę tam za często. Nie mam czasu, ale też nie mam z kim. Smutne, ale prawdziwe.
-Jakie lody chcesz ? - uśmiechnął się
-Umm. Sorbet z Mango i sorbet z Malin - odwzajemniłam gest
-Lubisz sorbety ? Ja ich nie na widzę. - zaśmiał się
-Czy je lubię ? Ja je kocham. - oznajmiłam
Chłopak zamówił lody, po czym podał mi rożka z wybranymi smakami. Te są moje ulubione. Nie wiem, jak można nie lubić sorbetów ? Przecież one są pyszne.
-Wiesz Mark, może zaczniemy już wracać. Moja siostra będzie w domu o 19...
-Nie ma sprawy. Chodźmy.
Po drodze zjadłam całego loda, tak samo jak brunet. Przez jakiś czas szliśmy w naprawdę niezręcznej ciszy, ale na szczęście Mark odezwał się... Tylko, że staliśmy już przed moim domem.
-Dziękuję, że zdołałaś się na mówić na lody - uśmiechnął się - musimy to kiedyś powtórzyć. - zaczął się do mnie zbliżać
-Spoko - odparłam.
Mark był na tyle blisko, że nasze twarze dzieliły milimetry. Zaczynam sobie przypominać to co wstało się wcześniej z Dean'em. Dobra, było minęło. Chłopak objął mnie w talii i przyciągnął bliżej siebie, by nasze ciała się stykały. Nie wiem czemu nie odepchnęłam go od siebie. Po chwili chłopak bardzo delikatnie musnął moje usta. Z czasem pocałunki stały się zachłanniejsze i pełne pożądania. Położyłam swoje dłonie na jego karku. Odwzajemniałam każdy jego pocałunek, ale gdy otworzyłam oczy ujrzałam stojącego Dean'a, który wpatrywał się w nas i chyba, a raczej na pewno nie był zachwycony ta całą sytuacją. Odepchnęłam lekko Mark'a od siebie, po czym uznałam, że lepiej by było, gdyby już sobie poszedł. Powiedziałam ciche 'Muszę już iść ', po czym pożegnaliśmy się. Chłopak odszedł, za to blondyn zaczął przechodzić przez ulicę w moim kierunku. Postanowiłam, że nie będę czekać, aż do mnie podejdzie. Lepiej by było jakbym poszła otwierać już drzwi. Wyciągnęłam z kieszeni spodni kluczyk, po czym wsadziłam go do zamka. Przekręciłam i już miałam otworzyć drzwi, ale oczywiście Dean, któremu coś się nie podobało, przycisnął mnie do drzwi. Tak jak wcześniej....
-Czego kurwa chcesz, Dean ? - syknęłam
-Kto to był ? - zapytał spokojnym tonem
-Ktoś. Nie interesuj się.
-Mam prawo wiedzieć.
-Mark, kolega z klasy. Zadowolony ? - odburknęłam
-Nie. Pamiętaj, jeśli jeszcze raz on zbliży się do siebie. Pożałuje tego. Jesteś moja kotku.
-Haha, weź nie pierdol.
-Pierdolić mogę ciebie. Do zobaczenia skarbie - pocałował mnie w policzek, po czym odszedł
Postanowiłam jak najszybciej wejść do środka. Weszłam, po czym usiadłam na kanapie w salonie. Co to do kurwy nędzy było ? Całowałam się z Markiem, Dean myśli, że jestem jego i nie mogę się z nikim spotykać. Boże. To jest jakieś pokręcone. Po głowie chodzi mi jeszcze jedno pytanie, czemu całowałam się z Mark'iem ? Jeszcze dziś rano w szkole, nazwałam go dupkiem. I co ? Uległam. Kurde. Czemu tak łatwo ulegam przystojnym chłopakom ? Mark tak naprawdę jest fajnym chłopakiem. Nie znam go długo, bo tylko kilka godzin, ale fajnie byśmy razem wyglądali. Zaraz. Co ? Nie, ja tego nie powiedziałam. Ja tego ..... powiedziałam. Kurwa. Ja nie chcę mieć chłopaka ! Wtem rozległ się dzwonek do drzwi. Wstałam, po czym pomaszerowałam w stronę drzwi. Spojrzałam przez wizjer i ujrzałam kogo ? Dean'a. Co on kurwa jeszcze chce ?
____________________________________________________________________
Jak podoba się rozdział, jak wrażenia ? :))
Chcę wam oznajmić, iż wyjeżdżam jutro nad morze na jakieś 8 dni. Więc nie wiem kiedy dodam następny rozdział :(( Zaczęłam już pisać 6, ale nad morzem nie będę siedzieć cały czas przed komputerem i pisać .. Jeżeli wo gule go wezmę ze sobą. Ale jeżeli wezmę to postaram się pisać w wolnej chwili. Myślę, że rozdział pojawi się jakoś po moim powrocie, albo na początku września. Nie bądźcie źli. :((
Kocham was <'333 I dziękuję za tyle wejść, za wasze komentarze, które na prawdę mnie motywują :))
Czytasz = Komentujesz
4 Komentarzy = Next
:)
~A
JJBHJDBA. Dean bad boyy. :'33 Ja chce następny. <'33
OdpowiedzUsuńto jest zajebiste! jak już powiedziałam- najlepsze opowiadanie o Room 94 ever :D chciałabym przeczytać nexta jeszcze w wakacje :)
OdpowiedzUsuńTo mi troche podchodzi Dark'iem :d
OdpowiedzUsuńSuuper (; ....tylko uwazam ze niektore zdarzenia sa zabardzo ogolnie napisane, staraj sie troche to bardziej rozbudowywac xd to tyle z mojej strony i czekam na nexta xD
OdpowiedzUsuńulallla wyraża więcej niż tysiąc słów XD
OdpowiedzUsuń@Iziulka