poniedziałek, 24 czerwca 2013

Chapter one

-Vannesso Fall ! Czy mogłabyś się ruszyć z łóżka i zejść zjeść śniadanie ? - Krzyknęła, przepełniona złością Emily
-Ugh. Emi ! Odczep się kurwa ode mnie !
-Dobra, ale żeby nie było, jak się spóźnisz na lekcję to nie miej do mnie pretenscji ! - Oznajmiła po czym trzasnęła drzwiami i wyszła z pokoju.
-Boże ! Czemu mam taką siostrę ?! Czemu ?! - Powiedziałam sama do siebie, po czym postanowiłam wstać, gdyż nie zamierzam słuchac kolejnych zdań wypowiedzianych przez moją siostrę jaka to ja jestem leniwa, jaki ze mnie nieuk itd.
Odblokowałam Iphona, by sprawdzić czy nie mam żadnych nowych sms-ów.n Zwykle o tej porze, piszę do mnie moja najlepsza kumpela - Rose, którą poznałam w dzieciństwie. Niestety ja jestem tu, a ona w południowej cześci Londynu... Noi się nie myliłam. Sms od przyjaciółki doszedł już jakieś 20 minut temu.



Chciałam jej odpisać, kiedy Emily znów weszła do pokoju, nawet nie pukając.

-Mogłabyś wkońcu wstać !? Błagam cię ! Nie mogę się spóźnić na ra..... Już wstawaj !
-Na randkę chciałaś powiedzieć ? Hmmm ? - dobrze wiedziałam, że znowu bylą umuwiona z Sean'em. Mogłabym przysiądz. - Pewnie z Sean'em ! Kiedy ty mnie wkońcu z nim poznasz ?! Co !?
-Przestań ! Już, wstawaj i idź do szkoły ! - Wyszła zamykając, tym razem bez hałasu, drzwi.

Bardzo dobrze wiem, że to randka z Sean'em. Ughhh.. Nie nawidzę tego, gdy coś przede mną ukrywa. Nie może poprostu zabrać mnie do jego domu ? Boże. Czy to takie trudne ? Nierozumiem jej...
Ponownie spojrzałam na wyświetlacz Iphona, by zobaczyć która godzina. 7:50. Jezu. Za 10 minut zaczynają się lekcję, a ja nawet nie wstałam z łóżka. No cóż. Chyba pójdę na druga lekcję. I tak nie zrobiłam pracy domowej z matematyki. Wolę przesiedzieć tą godzinę w domu, umalowac się, uczesać itp niż pójść w rozczochranych włosach, bez makijażu i w dodatku zarobić kolejną jedynkę u tej jędzy. Nie nawidzę jej. Zresztą ona mnie też. Wkońcu wstałam z cieplego łóżka, po czym odrazu powędrowałam do toalety. Przemyłam twarz zimną wodą, by trochę się rozbudzić, po czym otarłam ją miękkim ręcznikiem. Poszłam do swojej ogromnej szafy.

-Hmmm. I co by tu dziś załozyć ? - powiedziałam, sama do siebie - może to.

Wyjęłam z niej TO , a następnie założyłam na siebie. Wzięłam do ręki szczotkę, by po chwili zacząć rozczesywać swoje włosy. Kiedy skończyłam, swoje 'kłaki' przełożyłam na prawę ramię, po czym pomaszerowałam do łazienki, by się umalować. Zaczęłam od umalowania rzęs maskarą, po czym nałożyłam korektor na twarz i go rozmazałam, następnie nałożyłam trochę różu na poliki. 

-Okey - powiedziałam - Makijaż gotowy. - Usmiech zagościł na mojej twarzy.

Usiadłam na łóżku i wyjęłam z szafki obok, mgiełkę o zapachu truskawek, połączoną z nutą winogron. Kocham ten zapach. Nacisnęłam parę razy, by wydobyć z wysokiego pojemnika mgiełkę, która po tym umieściła się na moim ciele. Wzięłam torbę na ramię i ruszyłam w stronę schodów, by po chwili zejść po nich prosto do kuchni.

-O widzę, że coś ci się nie śpieszy - oznajmiła ze sztucznym uśmiechem Emi
-No jak widac nie - odwzajemniłam jej gest - masz dla mnie kanapki ?
-Tak, leżą przed tobą. Nie widzisz ?
-Nie nie widze. Ughh. Wychodzę. Cześć !
-A zaczekaj ! Jak wrócisz ze szkoły to mnie nie bedzie...
-Jak to ? Aaaa no tak. Twój chłopak.... rozumiem...
- co ci znów chodzi ? Poznasz go w swoim czasie ! A i jeszcze chcę ci oznajmić, że dziś chyba nie wrócę na noc. Pizze masz w lodówcę, jak zgłodniejesz to sobie odgrzejesz.
-Ok ! Nara !

Ughhh. Znowu ten jej chłopak! Już od dawna dręczy mnie to pytanie ; dlaczego ona nie chce mnie z nim zapoznać ? Niewiem, nie rozumiem tego. Boi się czegoś ? Tylko czego ? Chyba nie jest jakimś przestępcą....Nie, Em nie zadawałaby się z takim...Przez całą droge do szkoły rozmyślałam nad Sean'em i o tym dlaczego się boi nas przedstawić. Postanowiłam przestać o tym myśleć. Wyjęłam z kieszeni spodni Iphon'a i zerknęłam która godzina. 8:25. No dobra. Możę wejdę jednak do sali od matmy. Może jakoś wytrzymam z tą głupią babą. Modlę sie tylko, żeby jakoś przeżyc te 20 minut w tej sali, z tą kobietą, nie otrzymując żadnej jedynki.

                                                                          ***

-Vanessa ! Czemu nie uwarzasz na lekcji ? Mam ci postawić jedynkę ? - powiedziała wredna matematyczka, patrząc na mnie jakby chciała mnie zaraz rozszarpaćna strzępy.
- Uważam, uważam. Tylko na zewnątrz taka ła...... 
-To to co się dzieje po za szkołą jest ważniejsze niż uważanie na lekcji ? Oj Vanessa ! Zaraz cie przepytam z ostatniej lekcji !

Wtem rozległ się głośny dzwonek, informujący o zakończeniu lekcji. Tak ! Nareszcie ! Uff, jeszcze ta wiedźma postawiłabym mi jedynkę. Głupia baba..... Dobra, nie chcę o niej dłużej myśleć. Nie dobrze mi się robi na samą myśl. Po chwili na moich oczach pojawił sie postrach całej szkoły. Aria..... Taki szkolny fejm. Różowa panna... Też jej nie znoszę. 

-Cześć Ness ! Jak tam kocie ? - pomachała mi, jednocześnie uśmiechając się sztucznie
-Yyy. Cześć... 
-No co tak u ciebie ? Hmmm?
-Słuchaj, nie chcę z tobą rozmawiać !
-Oj, dziewczynka się zdenerwowała . Ahahahaha
-Ughhh. 

Nie chciałam dłużej toczyć z nią dyskusji. Po prostu nie miałam na to ochoty. 'Jeszcze tylko 5 lekcji' pomyślałam. Wytrzymam...... Jakoś.....

                                                                         ****

Jest nareszcie koniec ! Przeżyłam. Teraz tylko wrócić do domu i położyc się na łóżku... odpocząć.Zaraz, zaraz..... Em nie będzie w domu. Znowu zaczynam myśleć o tym Sean'ie. Ta cała sytuacja już mnie denerwuje.. Ja chcę go bardzo poznać. I to bardzo. Jutro pogadam o tym z Emily, moze uda mi się ją namówić na wspólne spotkanie z jej chłopakiem, a także z jego braćmi i przyjacielem. 
Po 15 minutach doszłam wreszcie do domu. Rzuciłam torbę gdzieś na środek salonu i wskoczyłam na kanapę, by po chwili dosięgnąc pilota leżącego obok niej i włączyć telewizję.Nacisnęłam na pilocie numer 145, czyli kanał 4Fun TV. Akurat leciała piosenka Little Mix. Lubię te dziewczny.Naprawdę mają świetny talent do śpiewania. Po chwili na ekranie 45 plazmowego telewizora pojawił sie duży napis : REKLAMA. Postanowiłam wstać i pójść do lodówki po zimną colę. Wyciągnęłam butelkę, po czym wlałam brązową ciecz do szklanki.Zakręciłam korek i odstawiłam na swoje miejsce. Kiedy wróciłam, reklama się już skończyła. Na ekranie pojawił się napis : ROOM 94 - Chasing The Summer. Na samym początku nie pomyślałam nad tym, ale po chwili zastanowienia przypomniało mi się, że przecież właśnie w tym zespole gra ten cały Sean. Odrazu zaczełam wpatrywać się w telewizor, patrząc który to może być on. Przypomniało mi się, że Em mówiła, że Sean ma blond pasemko na wlosach. Dla mnie to już myło jasne, że to ten co gra na gitarze elektrycznej. Hmmm. 'Niezły jest' pomyślałam. I w miarę przystojny... W sumie jak każdy z nich.
W mgnieniu oka, zasnęłam.Byłam strasznie zmęczona tym całym dniem... 



                           

______________________________________________________________________________-

I jest pierwszy rozdział ;'333 Mam nadzieję, że wam się spodobał. Nasteone rozdzialy postaram się pisać dłuższe. Oczywiście będa ciekawsze... ;'33


                                                           CZYTASZ = KOMENTUJESZ

                                                                               ~ A






3 komentarze:

  1. Ciekawie się zaczyna. ; D
    Będę śledzić dalej i zapraszam do mnie, na pierwszy rozdział, opowiadania o Room 94<33

    OdpowiedzUsuń
  2. aww, zajebisty! xd chce dalej! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się ciekawie :)
    Kiedy można się spodziewać następnego rozdziału ? x

    OdpowiedzUsuń